NR 2 (LIPIEC 1998)
Historie prawdziwe, legendy i baśnie
BAJKA O PIĘCIU ELEMENTACH
Dla wszystkich dzieci Tai-Chi
Żył kiedyś mały, smutny chłopiec. Jego rodzice co prawda
dbali o niego, kupowali mu dużo ubrań i zabawek, ale mieli
dużo pracy i nie poświęcali mu zbyt wiele czasu. Chłopiec
często chorował i był słaby. Dzieci nie chciały się z nim
bawić, bo bardzo wolno biegał i szybko się męczył. Często
śmiały się z niego, dokuczały mu i dlatego chłopiec był
nieszczęśliwy. Marzył o tym, aby być dużym i silnym, lecz
nie wiedział jak to osiągnąć.
Pewnego dnia, kiedy było mu bardzo smutno, poszedł nad
strumień, który płynął obok jego domu. Usiadł na pniu
zwalonego drzewa i rozmyślał o swoich kłopotach, aż w końcu
zmęczony zasnął. W pewnej chwili obudził się przestraszony.
Zobaczył, że na pniu obok niego siedzi jakiś obcy, dziwny
człowiek. Mimo podeszłego wieku nie był przygarbiony, ale
siedział proso a oczy miał żywe, jakby był bardzo młody.
Mimo niewielkiego wzrostu zdawał się być wielki jak góra. W
szczupłej i drobnej sylwetce staruszka tkwiła jakaś przedziwna
siła i spokój. Chłopiec nie wiedział co robić, czy lepiej
uciec czy zostać. Starzec uśmiechnął się do niego i
zapytał:
- O czym myślałeś przed chwilą? - w tym uśmiechu była tak
niezwykła siła, że chłopiec przestał się bać i zaczął
rozmawiać z nieznajomym.
- Myślałem o tym, że chciałbym być duży i silny, aby
wszyscy się mnie bali i abym ja nie musiał się bać.
- A czy nie chciałbyś być silny i odważny by pomagać innym?
Miałbyś wtedy dużo przyjaciół - rzekł starzec.
- Jak mogę im pomagać, jeśli się ze mnie śmieją i wciąż
mi dokuczają?
- Możesz się przecież zmienić.
- Jak mogę tego dokonać? Jestem taki, jaki jestem, słaby i
chorowity - powiedział chłopiec.
- Wszystko wokół ciebie ulega przemianom. Zmieniają się pory
roku. Drzewa rosną i na wiosnę mają liście, które jesienią
opadają. Są dni kiedy jest ciepło, świeci słońce i takie,
kiedy pada deszcz. Dlaczego więc ty nie miałbyś się zmienić?
Musisz tylko chcieć.
- E, tam! To jakieś bzdury, bardzo chcę być inny. Chcę być
duży i silny, tak by się mnie wszyscy bali. Ale wcale od tego
chcenia się nie zmieniam! - krzyknął młody człowiek.
- Aby czegoś dokonać, nie wystarczy tylko chcieć, trzeba
jeszcze iść na wędrówkę za swoim marzeniem. Chodź,
przejdziemy się troszkę. Po drodze coś ci pokażę.
- Nie lubię chodzić, szybko się męczę i potem bolą mnie
nogi - powiedział chłopiec.
- Może nie będzie tak źle. Jeśli będziemy zmęczeni, możemy
usiąść i odpocząć.
A jeżeli będziesz uważnie patrzył, możesz podczas tej
wędrówki dużo się nauczyć.
Chłopiec niechętnie podniósł się ze zwalonego pnia i ruszyli
przed siebie. Nie przeszli nawet kilku kroków, gdy zza drzew
wypadło na nich czterech wielkich zbirów.
- Gdzie macie pieniądze? - krzyknął największy z nich.
Chłopiec stanął nieruchomo i ze strachu nie mógł nawet
uciekać. Wtedy stało się coś przedziwnego. Staruszek zaczął
poruszać się szybko jak wiatr. Kilkoma zręcznymi ruchami
powalił bandytów na ziemię. Fruwali w powietrzu, jak wielkie
drzewa wyrwane przez huragan.
- Jak to możliwe? Jesteś stary, mały i słaby a pokonałeś
tak wielkich i silnych ludzi - zapytał chłopiec, kiedy
ochłonął z przerażenia.
- To nie było takie trudne. Jestem mistrzem kung-fu w Tai Chi
Chuan.
- Czy to znaczy, że umiesz się bić?- zapytał zdziwiony
chłopiec.
- Bicie się nie jest w tej sztuce najważniejszą
umiejętnością, chociaż czasami się przydaje. Bycie kung-fu
oznacza ćwiczenie się w obserwacji, w uważnym patrzeniu i
słuchaniu. Jest to rozwijanie swej sztuki codzienną pracą
przez całe życie. Oznacza to, że Tai Chi uczę się bardzo
długo i będę uczył się dalej.
- O, to bardzo ciekawe! Chciałbym być kiedyś taki jak ty! -
zawołał chłopiec. Jak można się tego nauczyć?
- Kiedy byłem taki jak ty, spotkałem mistrza, który zabrał
mnie na wędrówkę.
Po drodze poznał mnie z pięcioma przyjaciółmi. Spotykam się
z nimi do dziś. Uczę się od nich, uważnie obserwując i
naśladując ich umiejętności . Mój mistrz pokazał mi także
kilka ćwiczeń, które powtarzam każdego dnia. Staram się
naśladować w ruchu moich pięciu przyjaciół. Chodź, poznam
cię z nimi.
Moim pierwszym przyjacielem jest woda. Od niej uczę się płynności, miękkości i siły, która powstaje z łagodności i ustępliwości. Ludzie często nie doceniają wody, bo myślą, że jest słaba. Ona jednak jest silna. Spójrz, kiedy nabierzesz jej do dzbanka, przyjmie dokładnie jego kształt, ale pozostaje sobą. A więc jest silniejsza od dzbanka. Kiedy spotyka na swej drodze kamień, opływa go i nadal dąży do celu. A popatrz tutaj. Widzisz ten kamień? Woda kapała na niego przez wiele lat, kropla po kropli, aż wyżłobiła w nim wgłębienie. A więc jest silniejsza niż kamień. Może też zamienić się w lód, wtedy staje się twarda i ostra jak metal. |
Woda przemienia się w chmury i przenosi się z miejsca na miejsce. Łatwo staje się deszczem, a potem szybko i miękko spada na ziemię. Woda jest wszędzie, także w nas. Od niej uczę się cierpliwości w dążeniu do celu i umiejętności pokonywania przeszkód, tak jak strumień, który wytrwale wędruje do oceanu. Bez wody nie byłoby życia na Ziemi, dzięki niej istnieją ludzie, zwierzęta i rośliny, a więc także i drzewo .
Drzewo, to mój drugi przyjaciel. W sztuce Tai Chi od niego uczę się właściwie stać w pozycjach. Drzewo rośnie wysoko i głęboko zapuszcza swoje korzenie. To pozwala mu przetrwać nawet najsilniejsze wiatry. Tak też i ja uczę się od niego opierać przeciwnościom losu i bronić swojego zdania, kiedy jest ono prawdziwe. Aby móc rozwijać tą sztukę, muszę dbać o jej podstawy, ćwicząc każdego dnia. Podobnie drzewo, które chcąc urosnąć wyżej rozwija swoje korzenie. Drzewo daje życie mojemu kolejnemu przyjacielowi. |
Ogień, to mój trzeci przyjaciel. Dzięki niemu mamy światło, lepiej widzimy i przestajemy się bać. Jego ciepło powoduje, że czujemy się dobrze i bezpiecznie. W ogniu można spalić niepotrzebne śmieci, takie jak złość czy nienawiść, które zaprzątają twoje myśli. Od niego uczę się szybko i zdecydowanie działać oraz poszukiwać nowych rozwiązań swoich problemów. Ogień daje mi energię do pracy i oświetlając każde miejsce, uczy mnie zainteresowania otaczającym światem. Dzięki niemu pogłębiam swoją wiedzę. Ogień spala wszystko na popiół i gaśnie, dając życie ziemi. |
Ziemia jest moim czwartym przyjacielem. Daje mi oparcie i pomaga zachować równowagę w trudnych chwilach. Jest jak matka, wszystko znosi cierpliwie, choć często bezlitośnie ją depczemy zamiast po niej chodzić. Od ziemi uczę się cierpliwości, miłości i równowagi, a także wrażliwości. Wykonując ćwiczenia, czuję każdy swój krok w kontakcie z ziemią. Stąpam delikatnie i miękko jak tygrys bo nie chcę jej krzywdzić. W głębi ziemi rodzi się metal. |
Metal, to mój piąty przyjaciel. Jest twardy i sprężysty jak miecz. To on uczy mnie szybkości, wewnętrznej twardości i dyscypliny. To od niego wiem , że muszę pracować nad swoim charakterem, jeśli chcę spełnić swoje marzenia. Tak jak wykuwa się miecz, każdego dnia, krok po kroku podejmuję działania, które pomagają mi dojść do celu. Od metalu uczę się też dokładności, jaką ma miecz, który przecina miejsce którego się dotknie. Gdy metal rdzewieje, pojawiają się na nim kropelki rosy i w taki sposób daje życie wodzie. |
- Jak widzisz moi przyjaciele pomagają sobie nawzajem, a ja
uczę się od nich sztuki Tai Chi. Teraz chłopcze, kiedy ich
poznałeś możesz i ty być ich przyjacielem oraz uczyć się od
nich. Znajdziesz ich wszędzie, stanowią część otaczającej
cię przyrody. Są również w tobie. Twoje ciało jest jak
świat, w którym żyjesz, składa się w większości z wody.
Powinieneś ciągle ćwiczyć się w uważnej obserwacji. Możesz
usiąść nad strumieniem i przyglądać się wodzie, wtedy
usłyszysz, co do ciebie mówi. Uważne patrzenie i słuchanie
oraz wrażliwość, to najcenniejsze dary, jakie dostałem od
swoich nauczycieli, czyli mego mistrza i moich pięciu
przyjaciół. Chciałbym jednak cię przestrzec. Nasi przyjaciele
są bardzo mądrzy, ale czasami lubią bawić się jak małe
dzieci. Wtedy sprawiają nam dużo kłopotów. Woda może zgasić
ogień. Potrafi być niebezpieczna i zagrozić nam powodzią.
Ogień może stopić metal a bywa też groźny i może
spowodować pożar. Metal ścina drzewo i umie niebezpiecznie
ranić. Drzewo może rozsadzić ziemię swymi korzeniami. Ziemia
zasypuje wodę, pozbawiając źródła życia wiele roślin,
zwierząt i ludzi. Powinieneś więc z wdzięczności za naukę
coś im ofiarować. Utrzymuj swoich pięciu przyjaciół w
równowadze, bądź odpowiedzialny. Dbaj o to, żeby sobie
pomagali i nie kłócili się ze sobą. Jeśli będziesz uważny,
staniesz się kung-fu w Tai Chi Chuan.
Chłopca tak pochłonęło słuchanie tej opowieści, że nawet
nie zauważył zniknięcia staruszka. Nie był pewien, czy to
wszystko wydarzyło się naprawdę, czy może był to tylko sen.
Nadal siedział na pniu zwalonego drzewa, tak jakby wcale nie
ruszał się stąd. Pamiętał jednak doskonale każde słowo
wypowiedziane przez starca. Przypomniał sobie też ćwiczenia,
których go nauczył. Zaczął ćwiczyć każdego dnia, uważnie
obserwując i słuchając swoich pięciu przyjaciół. Spotykał
się z nimi wszędzie; w lesie, w mieście, przyglądając się
sobie. Zawsze służyli mu radą i pomocą a on pamiętając o
przestrodze starego mistrza dbał o utrzymanie ich w równowadze
i zgodzie. Rósł, mężniał i stawał się mądrzejszy. Nigdy
nie używał swoich umiejętności w złym celu. Zawsze pomagał
innym ludziom.
Upłynęło wiele lat. Stał się pełnym energii i siły
starszym człowiekiem. Wielu ludzi szanowało go za to, jak żył
i czego dokonał. Pewnego dnia w czasie swej wędrówki znalazł
się w miejscu, w którym przed wieloma laty mieszkał, jako
mały chłopiec. Szedł wzdłuż strumienia uważnie słuchając
wody, gdy wtem zobaczył siedzącą na pniu zwalonego drzewa
smutną dziewczynkę. Pewnie ma jakieś kłopoty - pomyślał.
Może będę mógł jej pomóc. Usiadł cichutko obok niej , a
kiedy spojrzała na niego przestraszona, uśmiechnął się i
zapytał:
- O czym przed chwilą myślałaś?
Tomasz Nowakowski
Linz - Austria , 16.11.1993
Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.
Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:
Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.