magazyn Świat Nei Jia
NR 43 (STYCZEŃ 2007)

KONIEC FORUM DYSKUSYJNEGO "NEIJIA"
Tomasz Grycan

Stworzyłem internetowe forum dyskusyjne "Neijia" dla wymiany informacji i wzajemnego wspierania się oraz inspirowania w praktyce. W Polsce kilka tysięcy osób ćwiczy różne style neijia (głównie taijiquan) i to dla nich było adresowane to wirtualne miejsce. Chodziło o koleżeńskie spotkania, gdzie można normalnie podyskutować ze sobą na tematy związane z Orientem. Wiele razy powtarzałem, że nie jest to plac pojedynków, ani sala sądowa.

Sztuki walki ciągle ewoluują. Żyjemy w XXI wieku i obecnie mają one całkiem inną pozycję w społeczeństwie niż w XVIII lub XIX wieku. Dawniej tylko żołnierze, ochraniarze lub stróże prawa oraz bandyci zajmowali się treningiem walki, a dzisiaj zabierają się za to także sekretarki i gospodynie domowe. Oczywiście każdy ćwiczy tyle, ile indywidualnie może i ma ochotę. Ludzie różnie wplatają sztuki walki w swoje życie. Jedni traktują je tylko jako inspirację do poznania orientalnych kultur i odreagowania stresującej pracy, a drudzy ciężko pracują nad nabyciem realnych umiejętności samoobrony. Kiedy spotykają się dwa tak różne podejścia do praktyki, dialog nie jest łatwy.

Istnieją różne rodzaje publicznych miejsc, gdzie można spotkać się z kimś i porozmawiać. Są kawiarnie i herbaciarnie, gdzie przy cichej i spokojnej muzyce można wymieniać poglądy delektując się filiżanką kawy lub herbaty. Są też puby z hałaśliwą muzyką, gdzie ludzie siedzą w zadymionych salach i przekrzykują się wzajemnie przy piwie.

Chciałem, aby forum "Neijia" miało inny charakter niż forum "Budo". To wirtualne miejsce miało być bardziej spokojne i mniej konfrontacyjne. Klimat rozmów miał być łagodniejszy, aby w jednym miejscu mogły spotykać się ze sobą osoby ćwiczące relaksacyjnie oraz bojowo. Na początku nawet się to w miarę udawało, niestety nie trwało to długo. Część internatów przyzwyczajona do innego typu dialogu, zarzucała "Neijia", że jest tu za spokojnie i przypomina to "towarzystwo wzajemnej adoracji". Oczekiwali bardziej ożywczych wymian argumentów.

Ostatnio w dziale "Taijiquan" bardzo aktywnie zabierały głos osoby nie ćwiczące taijiquan i wyrażały się dość krytycznie o tej sztuce, jej mistrzach i metodach treningowych. Inne spojrzenie na praktykę zawsze może być inspirujące, problem w tym, że niestety często ton uwag w postach był cynicznie lekceważący i wyraźnie nakierowany na wyszydzenie osób zajmujących się taiji. To oczywiście generowało sporo napięć i doszło do tego, że osoby ćwiczące taiji wycofały się z pisania na forum, a przecież to dla nich było stworzone to miejsce.

Zastanawiałem się nad tym, jak doszło do takiej sytuacji i niewątpliwie było w tym sporo mojej winy. Jestem zbyt zapracowany i niewiele przebywam w internecie, a przez to nie byłem dobrym moderatorem i administratorem tego forum. Nie mogłem aktywnie uczestniczyć w dyskusjach i pilnować tego, co działo się tam.

Aby forum sprawnie funkcjonowało, niezbędny jest opiekun z pasją, który dużo przebywa w internecie. To ciężka praca, bo obecnie nie wystarczy tylko czytać i pisać posty. Aby być na bieżąco, należy każdego dnia ściągać z sieci (np. z serwisu "YouTube") wiele różnych filmików, oglądać je uważnie, a potem wszystko komentować.

Nie jestem taki jak Neo w filmie "Matrix", który na stałe jest podłączony do sieci. Mój kontakt z internetem jest niewielki. Nie mam na to czasu, a też i z powodów technicznych nie mogłem ściągać większości filmików, których linki pojawiały się na forum. Próbowałem "w biegu" brać udział w kilku dyskusjach bez wcześniejszego obejrzenia tych materiałów, ale efekt był porażką, więc tym bardziej rzadziej pisałem posty.

Tworząc forum liczyłem na zaangażowanie instruktorów z różnych ośrodków. Moja wizja nie sprawdziła się. Nie udało mi się także przekonać ludzi ćwiczących taijiquan do pełnego wykorzystania tej platformy. Ciekawe jest to, że wszyscy mówią o tym, że takie forum jest bardzo potrzebne i powinno istnieć, ale zarazem nikt nie chce aktywnie uczestniczyć w nim. Ludzie wybierają bierne przyglądanie się z boku. Chcą czytać wypowiedzi innych, ale sami nie chcą zabierać głosu.

Kiedy na forum kilka osób ostentacyjnie złamało regulamin, doszedłem do wniosku, że przekroczona została pewna granica i nie mam już chęci walczyć o nie. Bez wsparcia ze strony ćwiczących taiji nie chcę forsować tego dalej na siłę i zablokowałem je. Uznałem, że skoro posty pisze już tylko niewielka grupa, która równocześnie stale jest na "Budo", to spokojnie poradzi sobie ona bez "Neijia".

Po zamknięciu forum dostałem kilka bardzo emocjonalnych listów (była to prawie furia). Ich autorzy zarzucali mi, że uciekam przed nimi i unikam trudnych dyskusji. Zachowywali się tak, jakby forum było miejscem wielkiej rozprawy sądowej, a ja jestem jedynym adwokatem taijiquan w tym kraju i moim obowiązkiem jest bronić go. Niektórzy poszli nawet dalej i żądali ode mnie wyjaśnień, dlaczego jestem tak głupi i wciąż chcę ćwiczyć taiji....

Są tacy, którzy mają bardzo dużo wolnego czasu, nudzą się w pracy oraz w domu i jedynym ratunkiem jest dla nich wirtualny świat. Przebywają codziennie w sieci tak długo, że nie wyobrażają sobie sytuacji, w której ktoś może nie móc lub nie chcieć korzystać z internetu. Zniknięcie forum jest dla nich dramatem, bo są już uzależnieni od komputera.... No cóż.... Może to być dla nich przełomowa chwila. Szansa by oderwać się od klawiatury i zamiast pisać na temat praktyki, po prostu coś poćwiczą...

Dziękuję bardzo wszystkim moderatorom za pomoc w prowadzeniu forum. Szczególnie Oldmanowi, który wykazał się dużym zaangażowaniem.

Chciałbym też gorąco podziękować taaigihkowi za dzielenie się z nami bardzo ciekawymi linkami z chińskich serwisów.

Osoby zainteresowane dyskusjami o Kung Fu mogą korzystać z forum "Budo" (budo.net.pl). Jest tam wydzielony dział poświęcony tej tematyce.

Życzę wszystkim owocnego studiowania neijia. Niech Wasza pasja stale się rozwija.

Istnieją ludowe powiedzenia "do trzech razy sztuka" oraz "nigdy nie mów nigdy", które teoretycznie pozostawiają jakąś furtkę na przyszłość. Jakkolwiek po dwóch próbach z forum jestem bardzo sceptycznie nastawiony do jego kolejnej reanimacji i obecnie uważam ten rozdział za całkowicie zamknięty. To koniec forum dyskusyjnego "Neijia".

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.