magazyn Świat Nei Jia
NR 35 (KWIECIEŃ 2004)
SPECJALNE JUBILEUSZOWE WYDANIE

Feng Shui

WYWIAD Z HOWARDEM CHOY
Lidia Szarek

biuro@fengshui.biz.pl
www.fengshui.biz.pl

Wywiad z Howardem Choy'em, konsultantem i mistrzem feng shui, wieloletnim nauczycielem tej sztuki, uznanym architektem, dyrektorem The Feng Shui College of Sydney i Sydney Tai Chi & Qigong Centre, przeprowadzony w imieniu Czytelników Harmonii przez Lidię Szarek, konsultantkę feng shui, osobistą uczennicę mistrza Choy'a, prowadzącą w Krakowie Collegium Feng Shui - Człowiek Przestrzeń Czas®.

Lidia Szarek: Wiemy, że Feng Shui to nauka i sztuka zajmująca się aranżacją przestrzeni wokół człowieka. Jaki związek z człowiekiem ma otaczające go środowisko, jakie występują tu zależności?

Howard Choy: Ponieważ Chińczycy wierzą, że wszystko jest zbudowane z energii nazywanej Qi, wierzymy, że jesteśmy częścią natury, więc nie ma rozróżnienia pomiędzy nami i środowiskiem, w którym żyjemy. Jesteśmy częścią naszego środowiska, a środowisko jest częścią nas, więc cokolwiek robimy z naszym środowiskiem, wpływa to także w bezpośredni sposób na nas samych. I jakiekolwiek podejmujemy działanie, cokolwiek zrobimy, wpłynie to także natychmiast na nasze środowisko. Tak więc to, gdzie jak rozplanujemy umeblowanie, gdzie ustawimy nasze łóżko, jak ozdobimy nasz dom, jakich materiałów użyjemy, jak będziemy zorientowani w naszej przestrzeni ma bezpośredni wpływ na nasze życie, ponieważ wierzymy, że "niebo" i człowiek, natura i człowiek są jednym. Tak więc nie ma rozdziału - wszystko stanowi całość. To jest holistyczny sposób postrzegania Wszechświata. I naszego miejsca we Wszechświecie.

LS: Jedna z najważniejszych definicji feng shui - definicja energetyczna mówi, że feng shui (w dosłownym tłumaczeniu: wiatr i woda) odnosi się do przepływu i skupiania energii, a celem feng shui jest znalezienie dynamicznej równowagi między tymi stanami. Dlaczego jest to dla nas takie ważne?

HC: Ze względu na fakt, że prowadzimy bardzo stresujący, intensywny styl życia, nasza energia według tradycyjnej chińskiej medycyny jest zaburzona. Kiedy jesteśmy napięci, kiedy jesteśmy źli, energia w naszym ciele ma tendencje do podnoszenia się, narastania i nie ma połączenia z ziemią - mówimy, że nie jest skoncentrowana. Tak więc dlatego, niezależnie od wykonywania ćwiczeń fizycznych - takich jak Qigong, Tai Chi i ćwiczenia oddechowe, aby przywrócić równowagę w organizmie musimy przywrócić równowagę w otoczeniu, by umożliwić naszej energii gromadzenie się, łączenie zamiast pozostawania rozfragmentowaną. Dlatego w feng shui, szczególnie w Szkole Formy mówimy o znaczeniu gromadzenia energii. W rzeczywistości mamy nawet specjalny termin Jue Qi, który oznacza gromadzenie energii zwanej Qi i dlatego w przestrzeni poszukujemy rejonów, gdzie ta energia się gromadzi. I dokładnie w tych rejonach umieszczamy nasze meble. Na przykład - jeśli mamy przestrzeń dokładnie na wprost wejścia lub na środku pomiędzy dwoma wejściami, jest bardzo trudno umieścić tam jakiekolwiek meble, ponieważ występuje tam zbyt duży przepływ energii. Dlatego umieszcza się meble w pewnym oddaleniu od tego przepływu. Tak więc gdy patrzy się na plan, na przestrzeń, ważnym jest, by ustalić miejsca przepływu i miejsca gromadzenia, ponieważ chcemy umieścić meble w rejonie gromadzenia energii - nie w obszarze przepływu.

LS: Człowiek jako jeden z elementów środowiska znajduje się pod jego ciągłym wpływem. W jaki sposób środowisko (szczególnie to, które sami tworzymy) może oddziaływać na nas i wpływać na nasze życie, na to jacy jesteśmy, jak nam się wiedzie?

HC: Kiedy obserwuje się środowisko lub naturę, dostrzega się tak na prawdę dwa komponenty, które nazywamy niewidzialną, nienamacalną Qi i widzialną, namacalną Qi. W naszym środowisku występują elementy, których nie dostrzegamy, które jednak posiadają swoją energię. Kiedy ta energia zbiera się w określony sposób i manifestuje swoją obecność - staje się formą. Tak więc wszystko na co patrzymy w naszym środowisku ma komponent widzialny i niewidzialny. Komponent widzialny oddziałuje na nas natychmiast - to, gdzie umieszczamy krzesło, gdzie umieszczamy okno, jak duży jest pokój, kształt pokoju, jak wysoko jest sufit, jaki jest kolor - te elementy są od razu doświadczane przez naszych pięć zmysłów. Ale w środowisku występuje też niewidzialny komponent, którego nie dostrzegamy: pojęcia takie jak czas - cykle czasu, atmosfera miejsca, wspomnienia, jakie dana osoba wiąże z danym miejscem, wszystkie te rzeczy, które zachodzą jakby w tle. Ale ten rodzaj niewidzialnego też ma na nas wpływ i nawet pomimo, że nie wyczuwamy go naszymi pięcioma zmysłami - to jednak wyczuwamy to i mamy ten rodzaj intuicji o tym i mamy takie swoiste zrozumienie, ponieważ wiemy, że zdarzenia w czasie zawsze zachodzą cyklicznie. Wszystko posiada swój szczęśliwy cykl, nieszczęśliwy cykl, wszystko ma narodziny i śmierć: narodziny, czas wychowywania, rozwój do pewnego momentu, a później schyłek i znów od nowa. Wiemy z doświadczenia, że jest czas i czas zachodzi w cyklach: są pory roku, gdzie także wszystko zachodzi cyklicznie. I także w życiu człowieka i jego losie są okresy wzrostu i schyłku. Ponieważ one zawsze zachodzą cyklicznie, można dokonywać oceny, prognozowania o potencjalnych możliwościach zajścia pewnych wydarzeń lub że coś się nie nie wydarzy. Dlatego możemy używając obliczeń i analogii - wykonując pewne założenia i domniemania, możemy w rzeczywistości lepiej to zrozumieć. A to z kolei pozwala nam podejmować lepsze decyzje. I pozwala nam być świadomym wpływu czynników ukrytych, niewidzialnych. Tak więc mamy te dwa komponenty: widzialny, objawiony, który jest bardzo silny i działa natychmiastowo, ale jest też energia nie objawiona, ukryta, działająca długoterminowo, słaba, ale działa nieustannie i wpływa na człowieka przez długi czas. Tak więc musimy zwracać uwagę na obydwa czynniki: natychmiastowy i długoterminowy, widzialny i niewidzialny. One wpływają na nas na różne sposoby, a w sumie wpływają na całe życie.

LS: Człowiek jako jeden z elementów środowiska znajduje się pod jego ciągłym wpływem. Co zatem należy robić, jak wykorzystać otoczenie, by pracowało dla nas, by nas wspomagało?

HC: W feng shui mówimy o przestrzeni, czasie, orientacji i ludzkim działaniu, a więc by wykorzystać energię najpierw należy zająć się przestrzenią, przyjrzeć się jej fizycznej konfiguracji, następnie zajmujemy się orientacją w rozumieniu relacji przestrzeni do środowiska. Jak wnętrze ma się do zewnętrza domu, jak dom jest zorientowany w stosunku do słońca, wiatru, widoku, jego relacji z domem sąsiada, drogą, z całym otoczeniem. Są to elementy fizyczne, nazywane ziemskimi, które dotyczą przestrzeni i orientacji. Następnie patrzymy na czynnik czasu - cyklu czasu - wykorzystując obliczenia. Tak więc mamy orientację w przestrzeni i czasie. Teraz, na końcu bierzemy pod uwagę ludzkie działania, ponieważ ludzkie działanie jest bardzo ważne - można być zwróconym we właściwym kierunku, być w dobrym otoczeniu i w dobrym okresie czasu, ale jeśli podejmowane działania są niewłaściwe, jeśli nie wykorzystuje się szans jakie daje dobry, pomyślny czas, wtedy nie wykorzysta się sprzyjających okoliczności i nie osiągnie tego, co może być osiągnięte. Tak więc problem w feng shui polega na tym, że możemy doradzić w zakresie formy i czasu, cyklu czasu, podać wskazówki, ale nie możemy nikogo zmusić do robienia określonych rzeczy. Możemy jedynie doradzać i sugerować co należy robić, ale na końcu i tak zawsze musi nastąpić ludzkie działanie i to dopiero ono sprawia, że wszystkie zalecenia zaczynają działać. Bez działania człowieka wszystko to pozostaje jedynie teorią.

LS: Jak możemy wykorzystać sztukę feng shui by żyć lepiej, by rozwijać swą osobowość?

HC: Feng Shui mówi o równowadze, równowadze pomiędzy yin i yang. Ponieważ wszystko posiada energię Chi - nasze środowisko posiada Chi, my mamy Chi, meble mają Chi, kolory mają Chi - wszystko posiada Chi i ponieważ jesteśmy w łańcuchu wzajemnych zależności, więc energia cały czas znajduje się w stanie ruchu, przepływu, zmian. Więc gdy brakuje równowagi, my lub nasze środowisko mamy kłopoty - gdy równowaga yin i yang jest zaburzona. A więc to, o co chodzi w robieniu feng shui, to dążenie do dopasowania elementów naszego środowiska dla zapewnienia równowagi. Gdy w otoczeniu jest równowaga, otoczenie nie wymaga od nas wkładu energii, nie musimy systemowi dostarczać swojej energii, by utrzymać jego funkcjonowanie. Dzięki temu możemy spożytkować więcej swej energii by żyć kreatywnie, rozwijać się, tworzyć. Z drugiej strony, gdy jesteśmy w równowadze, czyli mówiąc inaczej gdy jesteśmy zdrowi, zgrani mentalnie i fizycznie, mamy więcej energii aby radzić sobie ze środowiskiem, które nie jest w stanie równowagi. To jest spojrzenie z dwóch stron. Optymalną, najlepszą sytuacją jest sytuacja, gdy zarówno my jak i nasze otoczenie jesteśmy w równowadze. Taka sytuacja oznacza, że nasze wzajemne oddziaływanie, współdziałanie nas samych i środowiska będzie wymagało włożenia najmniejszej ilości energii. A to z kolei oznacza, że możemy przeżywać nasze życie pełniej. Więc jeśli pytamy, jak wykorzystać feng shui, by pomogło nam prowadzić lepsze życie, to odpowiedź brzmi, że powinniśmy zapewnić sobie równowagę energii feng shui, czyli swego otoczenia.
A żeby taki stan uzyskać, należy zrozumieć ideę komponentów yin i yang danej sytuacji. Dlatego Chińczycy mówią "mieć niebo i ziemię - energię yin i yang złączone, stanowiące całość z człowiekiem".

LS: Kultury wschodu - Chiny, Indie, Japonia - wykształciły bardzo bogate systemy rozwoju osobowości, które jednak są bardzo dalekie (choćby ze względów kulturowych) mentalności zachodniej. Czy jako ludzie zachodu możemy korzystać z tych źródeł, a jeśli tak, to jak to robić, by uniknąć ślepego kalkowania?

HC: Aby uniknąć ślepego, powierzchownego kopiowania wschodniej filozofii lub koncepcji należy tak naprawdę stać się człowiekiem Wschodu. I nie mam na myśli rozumienia powierzchownego, chodzi mi o staranie się nabycia sposobu rozumowania człowieka Wschodu, w sensie patrzenia na świat z jego perspektywy. Wszyscy - zarówno ludzie wschodu jak i zachodu obserwujemy rzeczywistość, obserwujemy tą samą rzeczywistość. Ale ponieważ patrzymy z innej perspektywy, dostrzegamy inne aspekty tej samej rzeczywistości. Na zachodzie nasz tryb myślenia ma tendencje do przebiegu liniowego w tym sensie, że zawsze poszukujemy przyczyny i skutku, oczekujemy, że zawsze będzie czarno-biała odpowiedź, jasne, jednoznaczne rozwiązanie. Mamy skłonności do bycia bardzo racjonalnym i wierzymy, że prawdziwe jest tylko to, czego możemy dotknąć, skosztować, zmierzyć lub doświadczyć naszymi pięcioma zmysłami. Natomiast Chińczycy uważają że mogą istnieć rzeczy, których nie da się zmierzyć, że mogą istnieć rzeczy, których nie da się do końca zrozumieć, doświadczyć za pomocą fizycznych receptorów, niemniej jednak rzeczy te istnieją.
Tak więc należy zaakceptować fakt, że istnieją rzeczy będące niewidzialnym komponentem rzeczywistości. Jako ludzie Wschodu patrzymy na rzeczywistość nie tyle liniowo, ile z punktu widzenia występujących współzależności. Bierzemy pod uwagę to, że wszystko występuje we wzajemnych relacjach, powiązaniach z innymi rzeczami. Więc zamiast poszukiwać odpowiedzi, co jest poprawne, prawidłowe, a co jest nieprawidłowe, mówimy co jest stosowne, odpowiednie, a co jest nieodpowiednie. I to jest relatywny składnik naszego sposobu myślenia - on zastępuje w myśleniu wschodnim liniowość. Tak więc żeby naprawdę zrozumieć Wschodnią kulturę należy "przemieścić" swój punkt widzenia - sposób postrzegania świata. Innymi słowy należy zacząć patrzeć na świat poprzez Wschodnie paradygmaty.
Gdy już raz się to zrozumie, zaakceptuje i zacznie stosować, wtedy naprawdę staje się Człowiekiem Wschodu w pełnym tego słowa znaczeniu. Ale nie oznacza to, że należy się pozbyć lub zaprzeczać swemu Zachodniemu dziedzictwu. Osobiście, z własnego doświadczenia uważam, że najlepiej jest operować obydwoma podejściami, co oznacza bycie racjonalnym i intuicyjnym w tym samym czasie. Uważam, że sztuczka polega tu na tym, żeby nie poszukiwać absolutnych odpowiedzi, ale szukać odpowiedzi stosownych dla danej, określonej sytuacji. Niektóre sytuacje wymagają Zachodniego modelu myślenia, w niektórych sytuacjach lepiej sprawdza się model Wschodni. Uważam, że jesteśmy wystarczająco elastyczni i mamy wystarczające zdolności, by przechodzić od jednego do drugiego modelu bez zagubienia drogi, jeśli tylko dokładnie rozumiemy te dwie koncepcje i rozumiemy, na czym polegają różnice między nimi. A czasem nawet można łączyć te koncepcje. Można być racjonalnym i intuicyjnym, subiektywnym i obiektywnym w tym samym czasie. Panuje pogląd, że jeśli jest się obiektywnym, to nie da się być subiektywnym i odwrotnie. Chińczycy natomiast mówią: tak, można być subiektywnym i obiektywnym w tym samym czasie, zależnie od relatywizmu sytuacji. Można być w 60% subiektywnym i w 40% obiektywnym w danej sytuacji lub w 70% obiektywnym i w 30% subiektywnym w innej sytuacji, itd. Czyli innymi słowy powinniśmy starać się łączyć to, co najlepsze na Wschodzie z tym, co najlepsze na Zachodzie i wykorzystywać to w odpowiednich proporcjach, we właściwy sposób, stosownie do danej sytuacji.

LS: Jaki może być wpływ feng shui na rozwój osobisty danego człowieka?

HC: Aby zrozumieć moc feng shui, trzeba zrozumieć siebie i swoje współzależności z otoczeniem, ponieważ chcąc zrozumieć otoczenie trzeba także rozumieć występujące z nim relacje i dlatego to zmusza nas do zastanowienia się nad sobą, nad poziomem swojej energii, ponieważ to właśnie ona oddziałuje z energią otoczenia. To zmusza nas także do zastanowienia się nad własnym zrozumieniem niewidzialnych energii środowiska. To również zmusza nas do przyglądnięcia się własnemu rozwojowi w rozumieniu cykli czasu: na jakim się jest etapie - przechodząc kolejne etapy życia od dzieciństwa do starości, przechodzimy poprzez okres nauki, małżeństwa po okres dorosłej odpowiedzialności. Każdy z tych etapów ludzkiego życia ma swój własny, określony wzorzec energetyczny, a ten wzorzec wpływa w specyficzny sposób na środowisko. Patrząc wyłącznie na środowisko, bez zwracania uwagi na siebie, mamy tylko połowiczny obraz, gdyż to właśnie obecność człowieka jest konieczna, by oddziaływać ze środowiskiem, by powodować, że dane wydarzenia mają miejsce. Tak więc mamy dwie strony równania: człowiek i środowisko. Ponieważ te zmienne są ze sobą powiązane, dlatego aby zrozumieć środowisko, najpierw trzeba zrozumieć swoje działania. Ponieważ zachodzi taka konieczność, dlatego jest się niejako zmuszonym do pracy nad sobą i do własnego rozwoju. Podobnie, chcąc być dobrym konsultantem feng shui, trzeba pracować nad rozwojem swej wrażliwości, ponieważ konsultant używa swych pięciu zmysłów i odczuć jako narzędzia, jako instrumentu pomagającego w równoważeniu energii otoczenia. Tak więc nie będąc wrażliwym, jeśli nie rozwinęło się swych kluczowych pięciu zmysłów, oraz nie dbając o swą własną energię nie da się ze zmysłów korzystać jako z efektywnych narzędzi. A to z kolei także zmusza nas do pracy nad sobą, do pracy na własnym poziomie, pracy nad fizycznym, umysłowym i duchowym składnikiem własnego wzorca energetycznego, gdyż tego właśnie potrzebujemy, by zrozumieć środowisko.

LS: Feng Shui jako sztuka wywodząca się ze starożytnych Chin jest bardzo mocno osadzona w kulturowych realiach tamtego regionu. Jak zatem Zachód powinien z niej korzystać, by robić to mądrze?

HC: Nawet biorąc pod uwagę, że feng shui przyszło z innej kultury, to jednak tak naprawdę cel tej nauki jest uniwersalny. Ludzkie potrzeby są wszędzie takie same. Czy jesteśmy człowiekiem Wschodu czy Zachodu, wszyscy potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa, wszyscy potrzebujemy ochrony, wszyscy potrzebujemy miłości, dlatego miejsca, które wybraliśmy do życia, prokreacji, wyrażania swej kreatywności, miłości, do dzielenia się życiem z naszą rodziną, z tymi, których kochamy, tak na prawdę są wszystkie takie same. Mogą wyglądać inaczej w rozumieniu powierzchownym - takie czynniki jak kolor, motywy - określone kolory lub zestawienia kolorystyczne są charakterystyczne dla Wschodu, określone kolory lub zestawienia kolorystyczne są charakterystyczne dla Zachodu, lecz na głębszym poziomie wszyscy jesteśmy tacy sami. Potrzebujemy tych samych rzeczy, mamy takie same potrzeby. W feng shui, gdy przeniknie się pod powłokę kulturową i wejdzie w głębszą strukturę fs - okazuje się, że jest ona wszędzie taka sama. Dlatego tak ważnym dla nas jest zrozumienie, który komponent feng shui jest częścią związaną z kulturą, który komponent jest częścią związaną z filozofią, który komponent jest środowiskowy, który jest uniwersalny, który komponent jest ludzkimi potrzebami - co stanowi naprawdę głęboko położony poziom, gdzie wszyscy jesteśmy tacy sami. Tak więc gdy tylko sięgniemy poza poziom kulturowy tej nauki i wejdziemy w głąb feng shui - tam zastosowanie jest uniwersalne. Tak w zasadzie to, co robimy, można porównać do używania klucza - wyprodukowano go w Hong Kongu lub Chinach, lecz klucz ten może otworzyć dowolne drzwi. To nie musi być klucz wyprodukowany w Polsce, by otwierał polskie drzwi.

LS: Często feng shui jest postrzegane jako coś w rodzaju czarów, przesądów czy zabobonnych praktyk lub jako jarmarczne obwieszanie mieszkania kokardkami, dzwonkami, lusterkami i innymi gadgetami. Taki powierzchowny obraz tej sztuki wyrobiły na fali mody niektóre tzw. kolorowe pisma i ludzie propagujący tzw Mc Feng Shui. A przecież feng shui w swych zasadach sięga głęboko w znajomość ludzkiej psychiki i potrzeb, by pomagać.

HC: Kulturowy komponent feng shui oparty jest na filozofii Wschodu. A filozofia Wschodu opiera się na obserwacji równowagi pomiędzy Yin i Yang. Z tej koncepcji ludzie rozwinęli bogatą symbolikę i numerologię, by móc z kolei obserwować niewidzialną energię. Numerologia i ta symbolika często są źle rozumiane lub niezrozumiane, a niezrozumienie zachodzi raczej na poziomie dosłownym niż symbolicznym. Dla przykładu: gdy wieszamy lustro, jest ono symbolicznym wyrazem jak radzić sobie z energią właśnie na poziomie symbolicznym. Lustro posiada niematerialną zdolność odbijania, więc mówimy, że zła energia biegnąca w naszą stronę jest odbijana, zawracana. Ale mówimy tu o znaczeniu przenośnym. Moc tak na prawdę nie spoczywa w lustrze - moc tkwi w rozumieniu koncepcji, co powinniśmy robić z energią. Jednak ludzie mają tendencję do dosłownego interpretowania użycia lustra i wierzą, że moc tkwi tak na prawdę właśnie w lusterku. I nie jest to tylko podejście Chińczyków. Chcę przez to powiedzieć, że kultury Zachodu także posiadają koncepcje mocy luster. Jednak zawsze należy rozumieć to jako symbol, a nie coś prawdziwego, rzeczywistego. Ktoś przychodzi i chce wykorzystać lustro w sensie dosłownym, fizycznym. To np tak, jakby w sytuacji, gdy ktoś powie coś złego drugiej osobie a ta osoba wystawiła przed sobą lusterko skierowane do złorzeczącej osoby i lusterko miało by odbić wszystko to, co zostało złego powiedziane. To, co w takim przypadku się dzieje, to jakby wrzucić wymiar niewidzialny do wymiaru widzialnego i wyciągnięcie tych "śmieci" z wymiaru zamierzonego do poziomu fizycznego. I następuje błędne użycie, które powoduje powierzchowną interpretację. To, co musimy na prawdę zrozumieć to fakt, że poziom, na którym pracuje się wykorzystując symbolikę i metafory, to poziom niematerialny, niewidzialny, niefizyczny. Musimy to zrozumieć. A w następnej kolejności pomoże nam to, z poziomu niefizycznego, łatwiej zrozumieć nasze fizyczne działania. Fizyczną interpretacją działania lusterka o którą chodziło mi w przykładzie, który podałem, jest, że gdy podniesie się to lusterko, jego obecność - jako symbolu - przypomni danej osobie, że jest wystawiona na niepożądane energie skierowane w jej stronę (to może być np. "nieciekawy" sąsiad obok, możliwość zajścia wypadku, możliwość zakłócania spokoju w domu przez światła przejeżdżających aut lub wszelkie inne rzeczy i działania mogące tej osobie sprawiać przykrość lub ją niepokoić), a dana osoba nie może tego zmienić, ponieważ nie ma na te rzeczy wpływu, nie może zmienić rzeczywistości. Ale może zmienić swe nastawienie. Poradzić sobie z tymi niekorzystnymi zjawiskami wykorzystując symbol lustra. Ale trzeba sobie koniecznie zdać sprawę, że moc nie tkwi w lusterku - moc tkwi w zrozumieniu dlaczego to lusterko tam się znalazło. W ten sposób moc idzie z człowieka. W ten sposób nie odsuwamy odpowiedzialności przerzucając ją z siebie na przedmiot, jakim jest lustro. Bo w przeciwnym razie będzie się obwiniało przedmiot, gdy przedmiot nie zadziała, zamiast siebie za brak działania.

--------------
Notka:
Lidia Szarek jest jednym z moderatorów "Forum Neijia". Osoby zainteresowane Feng Shui mogą podyskutować z nią tam na różne tematy.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.