Kolorowy napis z ideogramami: Świat Nei Jia

NR 11 (KWIECIEŃ 2000)


Prezentacja styli

IAIDO
Wiesław Winkler

Od mitologicznych czasów iai rozwijała się w Japonii jako Sztuka Wielkiego Miecza. Początek iai zbiegł się naturalnie z powstaniem najszlachetniejszej formy dwuręcznego miecza, która z minimalnymi zmianami przetrwała do dziś.
Ze względu na stale rosnącą rangę społeczną miecza, sztuka iai stała się najważniejszą wśród japońskich sztuk walki.

Tradycja umiejętności posługiwania się mieczem przekazywana była z pokolenia na pokolenie jako tradycyjne zajęcie wojowników. Wreszcie około XVI w. została twórczo opracowana przez Hayashizaki Jinsuke Shigenobu, w czasie modłów w świątyni Myojin objawiła mu się cała wspaniałość i prawdziwa natura iai: "Medytacja w ruchu". Shigenobu usystematyzował ćwiczenia mieczem i założył niezawisłą szkołę sztuk walki, zwaną od jego imienia Hayashizaki lub Shigenobu ryu. Sztuka iai rozwijała się nadal po śmierci Shigenobu, mnożyły się także w Japonii jej szkoły, utrzymujące tradycję swego twórcy. Do dziś jest na wyspach japońskich około dwudziestu pięciu takich szkół. Dzisiejsze Ryu-ha, czyli szkoły iai doprowadzają do perfekcji umiejętność posługiwania się mieczem. Drobiazgowe opanowanie każdego ruchu w czasie "walki ze stworzonym w wyobraźni przeciwnikiem" jest szczytowym osiągnięciem każdego adepta iai-do.

Długie treningi doprowadzają uczniów Ryu-ha do umiejętności perfekcyjnego wykonywania cięć i pchnięć w czasie wyimaginowanych ataków i obron. Każdy gest i krok ćwiczącego iai jest głęboko przemyślany i przez to najefektywniejszy w danej sytuacji i powinien być, w związku z tym, wykonany z drobiazgową dokładnością.

Każde ćwiczenie iai rozpoczyna się od wyjęcia miecza z pochwy w sposób najdogodniejszy dla sytuacji, w której znalazł się ćwiczący. To wyciągnięcie broni może być od razu cięciem, obroną lub zagrożeniem dla przeciwnika. Ćwiczenie z góry zakłada w jakiej pozycji znajduje się ćwiczący oraz jak i przez ile osób będzie atakowany. Dlatego też tylko ścisłe wykonanie wyuczonych pchnięć i parad zapewnia zwycięstwo. Po dobyciu miecza, wykonuje się opanowane pamięciowo ćwiczenie, szybko, lecz bez gorączkowego pośpiechu, po czym, po opanowaniu sytuacji, pozostaje się na moment w postawie bojowej - zanshin. Jest to chwila, w której ćwiczący duchowo przygotowuje się na ewentualność dalszego ataku. Wreszcie następuje symboliczne strząśnięcie krwi z ostrza - chiburi. Na zakończenie, ruchem spokojnym i pewnym, również najdogodniejszym w danej sytuacji, miecz chowa się do pochwy, przepuszczając brzeszczot między palcami lewej ręki, aby dodatkowo oczyścić płazy i uniknąć niepewnego celowania sztychem w pochwę.

Tego rodzaju wyuczone na pamięć ćwiczenia wykonują uczniowie Ryu-ha we wszystkich pozycjach i w wielu wariantach ataków, ze strony jednego lub wielu przeciwników. Zasadę tę wykorzystała w nauczaniu szermierki młodych samurajów jedna ze szkół szermierczych, w epoce Edo, w XVIII wieku.

Młodzi uczniowie tej szkoły wkuwali na pamięć różne warianty sytuacji bojowych, w których mogli znaleźć się w walce i ćwiczyli wytrwale najlepsze w tym wypadku obrony i ataki.
Mówiono, że absolwent tej szkoły zagrożony kojarzył sobie natychmiast sytuację z wyuczonym praktycznie ćwiczeniem i mógł z zamkniętymi oczyma wykonać swój dziwaczny taniec z mieczem.
Po otwarciu oczu stwierdzał, że jego wrogowie leżą pokrojeni zgodnie z prawidłami sztuki szermierczej.

Jednakże iai to nie tylko trening techniczny, ale, przede wszystkim, trening duchowy. Według mistrzów iai, nie jest ważne pokonanie przeciwnika cięciem miecza, lecz duchowe zwycięstwo nad nim. Zwycięstwo adepta iai nie może pochodzić z gniewu lub mściwości, lecz ma być, przede wszystkim, unikaniem konfliktu bez wydobycia w tym celu broni. Prawdziwa niezwyciężoność nie musi być bowiem poparta siłą fizyczną. Trening prowadzony w Ruy-ha ma za zadanie wpojenie uczniom zasad humanizmu i wyeliminowania instynktów morderczych.

Współcześnie zadaniem iai jest uzyskanie spokoju wewnętrznego u ćwiczących. W szerokim rozumieniu problem iai jest Drogą Wewnętrznej Harmonii czyli iai-do.

Iai-do jest nierozerwalnie związane z szermierką bojową kendo i jej współczesną, usportowioną wersją, uprawianą przez sportowców wielu krajów. Perfekcjonizm, harmonia duchowa i siła wewnętrzna, wyrabiana w szkołach iai, często pomagała wojownikom japońskim w trudnych momentach walki. Opanowanie i wyzwolenie siły ducha pozwalało odnosić zwycięstwa, często bez rozlewu krwi. Dlatego też dzisiejsi mistrzowie kendo zalecają swym uczniom uprawianie iai jako sztuki uzupełniającej. Dokładność i harmonia ruchów wpływa korzystnie na sportowców, zwiększając ich wewnętrzne i fizyczne poczucie równowagi, a jednocześnie wprowadza do współczesnego sportu wielką tradycję sztuki walki. Iai pozwala zawodnikom zrozumieć techniki a często i rytualne gesty, które przetrwały do dziś i są stosowane we współczesnym kendo.

Niektórzy mistrzowie twierdzą, że uprawianie iai-do jest receptą na całe życie, wprowadzają w nie bowiem ład, harmonię, porządek i siłę ducha, pozwalającą znieść trudności współczesnego życia. W roku 1968 jedenastu mistrzów kendo, pod przewodnictwem Kazuo Oya wybrało siedem ćwiczeń syntetyzujących cały dorobek iai.
W roku 1979 wprowadzono jeszcze trzy ćwiczenia, tworząc dziesiątkę, zawierającą najważniejsze elementy, kształcące wyczucie równowagi i siły.

Stosowane przez trenującą kendo młodzież ćwiczenia iai-do dają, prócz wartości duchowych, możliwość przeżycia doświadczeń przeszłości, ujednolicających całe kendo jako ponadczasową sztukę walki. W czasie mego pobytu w Japonii przebywałem w prywatnym dojo, które prowadził sensei, pan Hideta Oshima.

Pewnego przedpołudnia widziałem tam kilku starszych panów, wykonujących ćwiczenia iai. W dojo panowała absolutna cisza, przerywana w czasie cięć jedynie szelestem sztywnych, białych lub granatowych hakama.
Nie słychać było żadnego świstu przy obszernych i szybkich ciosach mieczy, gdyż idealne prowadzenie ostrza nie powodowało najmniejszych zawirowań powietrza. Po dwóch godzinach ćwiczeń, staruszkowie zaczęli chować ćwiczebne miecze zwane iai-to. Jeden z panów wyjął przybory do czyszczenia miecza i po troskliwym przepolerowaniu płazów, posmarował brzeszczot delikatną, białą oliwą. Widząc moje zainteresowanie, z miłym uśmiechem podał mi oburącz swoją broń.
Był to piękny, siedemnastowieczny, bojowy miecz, w oprawie w stylu buke.

Przedruk z czasopisma "Wojownik" nr 1/93

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.