NR 1 (MAJ 1998)
Historie prawdziwe, legendy i baśnie.
LEGENDY O MISTRZACH TAI CHI CHUAN (część 1)
Dawno temu, na zachód od Pekinu mieszkał pewien bogaty
człowiek nazwiskiem Chang. Ponieważ miał wielki majątek
(wiele domów i sklepów), utrzymywał sporą grupę ochraniarzy.
Aby zapewnić im odpowiednie wyszkolenie, ciągle wynajmował
różnych nauczycieli sztuk walki. Kiedy usłyszał o Yang
Luchanie, wielkim mistrzu stylu Yang Tai Chi Chuan, zaprosił go
do siebie, aby poznać go i ewentualnie zatrudnić jako
instruktora.
Gdy Yang przybył do posiadłości, Chang zauważył, że
wygląda on niepozornie ( niewysoki, szczupły i skromnie
ubrany). Podczas wieczornego przyjęcia mistrz pił niewiele,
stronił od towarzystwa i rozmów. Sprowokowany takim
zachowaniem, Chang zapytał wprost:
- "Wiele słyszałem o Pana sławie, lecz mam wątpliwości,
czy Tai Chi Chuan może być użyte do pokonania
człowieka."
Yang odpowiedział:
- "Istnieją tylko trzy rodzaje ludzi nie do pokonania.
Człowiek z kamienia, człowiek z żelaza i człowiek z drewna.
Poza tymi trzema nie stanowi to problemu."
Na to Chang powiedział:
- "Mam u siebie trzydziestu mistrzów sztuk walki, spośród
nich najsilniejszy jest instruktor Liu, potrafi podnieść
pięćset funtowy ciężar. Czy stanąłbyś z nim do
walki?"
- "Oczywiście" - zgodził się Yang.
Natychmiast utworzono wielki krąg, pośrodku którego
przeciwnicy stanęli na wprost siebie. Liu wyglądał jak tygrys,
prężący się do skoku. Rzucił się błyskawicznie do przodu z
miażdżącym ciosem, lecz Yang zneutralizował jego energię,
usuwając się nieco w prawo i nieznacznie pchnął lewą rękę
rozpędzonego Liu, który przetoczył się kilka metrów poza
krąg walki.
Po tej demonstracji, Chang był zachwycony Tai Chi Chuan i
posadził gościa na honorowym miejscu, prosząc uniżenie o
instrukcje.
Zdarzenie to miało miejsce, kiedy Yang był już w starszym
wieku.
Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.
Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:
Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.