Kolorowy napis z ideogramami: Świat Nei Jia

NR 23 (KWIECIEŃ 2002)

Magia słów

TRENING TRADYCYJNY
Tomasz Twardowski

wilczeklang@yahoo.com

Słowo trening tradycyjny stało się integralna częścią wszelkich możliwych plakatów informujących o naborach do sekcji kung fu, jak też również umieszcza się to we wszelkich artykułach opisujących daną sekcje czy jej "mistrza". Cóż takiego magicznego jest w tych dwóch słowach? I co może bardziej ważne, jak też są one rozumiane?

Niestety rozumienie tych dwóch słów (zarówno w Europie jak i Ameryce) jest w 99% błędne. Dla większości entuzjastów czy sympatyków kung fu trening tradycyjny oznacza prawie, że dryl typu wojskowego dla stada osób ubranego w jednakowe chińskie stroiki przypominające nieco swoim wyglądem piżamki. Wszyscy wykonują te same ćwiczenia w tym samym czasie, a pot się leje po ścianach, spóźniający się karani są staniem w mabu lub olbrzymią liczbą pompek itd.. W dodatku na taką "piżamkę" wpierw trzeba zasłużyć :).

I tu pojawia się problem, tak oto opisany trening można w Chinach spotkać wyłącznie w ośrodkach zajmujących się nauczaniem sportowego wushu oraz na południu Chin gdzie powstały wielkie szkoły z internatami dla dzieci, gdzie w większości przypadków uczy się również prawie tylko form na bazie sportowego wushu.

Jeżeli chodzi o strój, to fascynacje zasłużeniem sobie na taka "piżamkę", można porównać do fascynacji małych Chińczyków w Pekinie, chcących zasłużyć na strój do taekwoondo:). Taekwoondo jest bardzo popularne w Pekinie i można śmiało założyć że liczbą entuzjastów tegoż znacznie przewyższa liczbę osób ćwiczących tradycyjne kung fu. Dzieciaki które już zasłużyły na stroik są niesamowicie z niego dumne i wybiegając w nim na podwórko, stają się obiektem autentycznej zazdrości rówieśników. Instruktorzy taekwoondo prywatnie wcale nie ukrywają, że jest to jeden z ważnych czynników ich sukcesu :).

Jak zatem wygląda trening tradycyjny w Chinach? Przede wszystkim odbywa się przeważnie w małych grupach przez cały rok na zewnątrz niezależnie od pogody (no chyba, że pada deszcz). Ćwiczy się głównie w parkach lub też na terenach campusów uniwersyteckich, czy po prostu na jakiś skwerku. Aktualnie również wielu mistrzów zrezygnowało ze zwyczaju uczenia wcześnie rano ponieważ ludzie pracują i uczą oni wieczorami albo w weekendy, ale często już nie wcześnie rano, tylko o godzinie 9 czy 10:). Strój jest dowolny, ludzie przychodzą często wprost z pracy i ćwiczą w tym w czym przyszli. Nie ma takich samych strojów, sztywnych rytuałów, bicia co chwilę pokłonów itd.

Trening rozpoczyna się o danej godzinie, lecz ludzie zjeżdżający mają prawo się spóźnić i nikt ich za to nie będzie karał. Ćwiczenia czasami rozpoczyna się wspólnie np. staniem w pozycjach (zhang zhuang), seriami kopnięć itp. Ale większość czasu ćwiczy się indywidualnie. Nie ma ćwiczeń ogólnorozwojowych jak biegi czy pompki, jest krótka rozgrzewka i czasami niektórzy mistrzowie nie uczą nawet ćwiczeń rozciągających uważając, że rozciąga się poprzez dynamiczny trening kopnięć.

Intensywność ćwiczeń zależy od samych ćwiczących. Większość czasu spędzają oni na powtarzaniu elementów technicznych, form czy to sami czy z partnerem, mistrz w tym samym czasie przechadza się miedzy nimi i daje wskazówki, pokazuje zastosowania czy też czasami pokazuje nowe techniki lub woła wszystkich po kolei każąc sobie demonstrować formy czy poszczególne ich elementy.

Na czym polega więc trening tradycyjny? Trening tradycyjny kładzie nacisk na ucznia. Chińskie przysłowie mówi, że: "nauczyciel otwiera przed Tobą drzwi, ale przejść przez nie musisz już sam". Chiński nauczyciel tradycyjny nie przejmuje się tym, że ktoś się obija na treningach, po prostu nie uczy go nic nowego:). Uczeń musi sam zdawać sobie sprawę co chcę osiągnąć, nikt nie prowadzi go za rączkę i podaje wszystko "na tacy". Każdy postęp osiąga się ciężką pracą. Nauczyciele nie tłumaczą wszystkiego szczegółowo, dają pobieżne wytyczne i czekają aż uczeń sam wpadnie na to czego brakuje i zacznie zadawać właściwe pytania, wtedy go korygują. Uważają, że powtarzanie co chwilę co jest źle, rozleniwia ucznia który i tak tego później nie pamięta. Zamiast mówić po prostu zademonstrują to jeszcze raz i to od zdolności ucznia zależy czy się on zorientuje co robi źle. Taka metoda nauki powoduje iż każdy wyuczony w ten sposób element pamięta się do końca życia.

Nauczyciele z pokolenia mistrzów urodzonych przed II wojną światową opowiadają zawsze o swoich treningach, że mistrz pokazywał tylko parę razy (często jedynie 3) i w ten sposób mógł wyłonić najzdolniejszych uczniów, których potem uczył więcej i lepiej. Chcąc ćwiczyć tradycyjnie, szczególnie w Chinach musimy więc pamiętać o tych zasadach którymi kierują się nauczyciele, aby nie popaść w pułapkę samozachwytu: "jaki ja jestem już dobry" tylko zastanowić się czy na pewno robię to dobrze, a może nauczyciel czeka na to kiedy się sam zorientuję, że robię to kompletnie źle.


Tomasz Twardowski, lat 29, ćwiczy sztuki walki od 14 roku życia, od ponad dwóch lat mieszka w Pekinie i trenuje baguazhang.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.