Kolorowy napis z ideogramami: Świat Nei Jia

NR 23 (KWIECIEŃ 2002)

PENG HANPING - ŻYCIE DLA KUNG FU
Tłumaczył: Piotr Pietrzak
Opracował: Sławomir Milczarek

mantis@firma.pl

Podczas swojego ostatniego pobytu w Niemczech przy okazji odwiedziłem szkołę kung fu stylu Wing Chun sifu Michaela Hanamury. Sifu Hanamura spędził dwa lata na Taiwanie ucząc się stylu Wing Chun u mistrza Lo Man Kama. Poznał także wielu innych mistrzów kunę fu. Ponieważ znamy się od 1986 roku, kiedy to jeszcze ćwiczył styl Siedmiogwiezdnej Modliszki, udostępnił mi swój wywiad z mistrzem Peng Hanpingiem oraz wyraził zgodę na publikację w "Kunę Fu".

Każdego ranka o godzinie 9.30, w New Park, w sercu Taipei stolicy republiki Chin, spotyka się pod gołym niebem, na codziennym treningu, mała grupa entuzjastów kunę fu. Trenujący tam Chińczycy i obcokrajowcy są nauczani przez małego, silnego Chińczyka, którego umiejętności oraz powierzchowność i ogolona głowa mogą kojarzyć się z mistrzem wu shu - Li Lianjie z filmu "Klasztor Shaolin".

Peng Hanping

Przyglądanie się jego treningowi form to sama przyjemność. W jego ruchach jest niezwykła dynamika połączona z szybkością, siłą i estetyką. Gdy Peng Hanping szykuje się do skoku, odnosi się wrażenie, że na chwilę całkowicie przestało działać prawo ciążenia. Przyglądałem się jakiś czas treningowi sifu Peng, po czym poprosiłem go, by opowiedział trochę o sobie i swoim kung fu.

Sifu Peng Hanping ma 35 lat. Zaczął trenować w wieku 15 lat. W latach szkolnych wstąpił do tamtejszej sekcji kung fu. Jego pierwszym nauczycielem był Liu Yunqiao, który nauczał stylów Tang Lang Quan i Baji Quan. Sifu Peng przypomina sobie: "W czasie lat szkolnych wstawałem każdego ranka o 5.30 i trenowałem do 7.30, potem szedłem do szkoły. Po południu ćwiczyłem jeszcze półtorej godziny. W ciągu pięciu lat opanowałem podstawowe techniki kung fu i miałem jakieś pojęcie o kung fu".

W czasie służby wojskowej Peng miał okazję zapoznać się ze stylem Di Tang Quan. Poza tym uczył się także Yingzhaoquan, Zuiquan i podstawowych technik Pekińskiej Opery. Jednak z czasem, sifu Peng zaczął specjalizować się w Tang Lang Quan, Zuiquan, Chen Taijiquan i Hong Quan, którego nauczył się od Zhang Kezhi. Mając 26 lat zaczął nauczać w New Park w Taipei. Sifu Peng tak o tym opowiada: "Początkowo ćwiczyłem tylko dla siebie. Po pewnym czasie kilku widzów poprosiło mnie bym ich nauczał. W ten sposób sekcja kung fu rozrosła się do dzisiejszych rozmiarów".

Obok codziennego treningu w New Park, Peng Hanping naucza także w kilku szkołach w prowincjach Jlan i Hsinchu. Nie posiada on własnej szkoły, gdyż wynajęcie sali w Taipei kosztuje astronomiczne sumy, a poza tym frekwencja studentów nie jest zbyt duża. Dlatego sifu Peng prowadzi treningi pod gołym niebem i przy każdej pogodzie.

Michaal Hanamura: Co dla ciebie znaczy kung fu?

Sifu Pang: Kung fu jest dla mnie sztuką, życiową filozofią. Jest walką z samym sobą. Kung fu znaczy tyle co czas i praca. Uprawianie tej sztuki nie jest łatwe. Do tego potrzebny jest czas, cierpliwość oraz dużo potu - to naprawdę ciężka praca! Kung fu jest jednocześnie tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Z biegiem czasu było ono poddawane różnym zmianom. Kunę fu żyje i jest kształtowane indywidualnie przez działanie ucznia. W dzisiejszych czasach nie jest problemem nauczenie się jakiegoś stylu Wudang czy Shaolin. Dawniej było to niemożliwe. Według mnie na kung fu można patrzeć w trzech aspektach:
- zhen - jak stosuję kung fu w walce? Jak służy to mojemu zdrowiu?
- shan - filozoficzna nadbudowa. Z jakich powodów uczę się i stosuję kung fu (etyka)?
- mei - kung fu jako środek wyrażający piękno i estetykę.

Michaal Hanamura: Czy istnieje dla ciebie różnica między kung fu i wushu?

Sifu Peng: Nowoczesne wushu jest uprawiane z powodów sportowo-estetycznych. Efektywność pełni przy tym tylko podrzędną rolę. Kung fu natomiast musi być efektywne! Gdy technika nie jest efektywna, w walce jest zupełnie bezużyteczna. Każdy może wymyślić formę, porządkując pojedyncze ruchy. Problemem jest natomiast użyteczność w walce.

Michaal Hanamura: Co jest celem codziennego treningu?

Sifu Peng: Istnieje wiele motywacji do treningu. Niektórzy chcą nauczyć się samoobrony, inni uczą się kung fu, aby zachować dobrą kondycję.

Michael Hanamura: Co myślisz o współzawodnictwie sportowym, niezależnie od tego, czy jest to współzawodnictwo w formach czy też walka sportowa?

Sifu Peng: Wielu ludzi szuka miary, chcą przekonać się jaki jest poziom ich wiedzy czy umiejętności. Porównywanie się z innymi uczniami kung fu jest uważane za ważne. Kto jest lepszy? Kto jest gorszy? Powstaje przez to często fałszywe twierdzenie:

"Moje kung fu (styl) jest lepsze od twojego". Moim zdaniem takie porównanie jest nieprzydatne, gdyż nie przynosi korzyści treningowi.
Po pierwsze jest zawsze ktoś kto jest lepszy, a po drugie - walczą ze sobą ludzie a nie style. Styl jest tylko tak dobry jak ten, który go praktykuje.

Michael Hanamura: Wielu uczniów często zadaje sobie pytanie: "Jak długo muszą trenować, aby być dobrym?"

Sifu Peng: To jest całkowicie nieważne! Wielu adeptów kung fu patrzy tylko na cel, czyli na mistrzostwo (perfekcję). Zamiast tego trzeba mieć więcej cierpliwości i skoncentrować się na treningu, aby w ten sposób cieszyć się drogą do celu. W końcu nauka trwa całe życie. Perfekcja jest nieosiągalnym stadium!

Dla mnie istnieje prosta formuła treningowa: "Dzisiaj być lepszym niż wczoraj, jutro być lepszym niż dzisiaj". Tylko w ten sposób można znaleźć samozaspokojenie i szczęście.

Michael Hanamura: Jakim sposobem nauczasz? Czy masz jakąś specjalną metodę?

Sifu Peng: Dla mnie kung fu jest życiową filozofią, która ma wpływ na całe moje życie. Ja nie chcę robić z moich uczniów chuliganów. Mój emblemat składa się z modliszki z mieczem i książką. Kiedyś pojęcie wenwu (literatura i walka) oznaczało określoną pozycję społeczną. Sztuki piękne były pielęgnowane razem ze sztuką wojenną. Problemy i spory rozwiązywane są dzisiaj nie tylko pięściami, lecz na szczęście także przy pomocy głowy. W społeczeństwie nadal panuje przekonanie o brutalnym, ordynarnym, nieokrzesanym, bezmózgowym potworze. Każdy kto myśli tylko o walce, nie zrozumiał kung fu.

Michaal Hanamura: Jak widzisz rozwój kung fu tutaj, na Taiwanie?

Sifu Peng: Na Taiwanie społeczeństwo podlega monstrualnym przemianom. Wszyscy odwracają się od starej tradycji na rzecz zachodnich wzorów. Sukcesy w szkole i w pracy gwarantują wysoki standard życiowy. Od małego jest się przygotowywanym do tej drogi życiowej. Postęp i rozwój jako gwarancja sukcesu. Dziecko ma się grzecznie uczyć i przystosowywać do życia w społeczeństwie.
W takiej społeczności nie ma miejsca na wolny czas.
Przy pomocy kung fu nie da się zarobić pieniędzy. My trenujemy codziennie, jesteśmy brudni i spoceni. Społeczną akceptację znajduje się natomiast tylko w ubraniu z białym kołnierzykiem. Jest naprawdę trudno uczyć kung fu, próbując z tego wyżyć. Uczyć kung fu profesjonalnie oznacza obudzić do życia "martwe" kung fu w rękach ucznia i nie sprzedawać kung fu jako towaru. Ja jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że mogę żyć z nauczania kung fu. Nie zarabiam dużo, ale za to jestem szczęśliwy!

Jest wielu nauczycieli, którzy nauczają kung fu "profesjonalnie", ale tylko niewielu robi to z zamiłowaniem. Ktoś taki jak Peng Hanping nie musi się reklamować jakimiś tajnymi technikami, gdyż przekazuje on bez zastrzeżeń swoje kung fu w całej jego elastyczności. Tylko tak kung fu może być przekazywane z mistrza na ucznia.

Artykuł został opublikowany w czasopiśmie "Kung Fu - Karate" nr 2 (19) 1996.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.