magazyn Świat Nei Jia
NR 36 (CZERWIEC 2004)

POKOLENIE CHERLAKÓW
O KONDYCJI FIZYCZNEJ MŁODZIEŻY UWAG KILKA
Wojciech Kazberuk

Jestem przekonany, że prawdziwy jest pogląd iż sprawność fizyczna w połączeniu z wysokim poziomem etycznym, szeroką wiedzą i otwartym umysłem tworzą pełnowartościową jednostkę ludzką. Brak któregokolwiek z powyższych elementów powoduje rażącą dysharmonię i w efekcie sprawia iż człowiek jest ułomny, nieszczęśliwy i niepełnowartościowy.
Kung Fu jest systemem (a raczej zbiorem systemów) gdzie wszystkie składowe jednostki ludzkiej harmonii są rozwijane. W tym upatruję przewagę chińskich tradycyjnych szkół walki nad innymi formami aktywności ruchowej.
Ale przejdźmy do tematu.
Rok po roku obserwuję młodych ludzi przychodzących po raz pierwszy na trening i z roku na rok ci dorodnie na pierwszy rzut oka wyglądający początkujący okazują się coraz gorzej przygotowani do jakiegokolwiek treningu. 14-15 letnie dziewczęta i chłopcy są tak słabowici, że wykonanie kilku "pompek" przerasta ich możliwości; o gibkości czy koordynacji ruchowej lepiej nie mówić...
Coraz częściej pierwszy rok zajęć z konieczności przypomina zajęcia rehabilitacyjne nie zaś trening sztuki walki. Ten stan pogłębia się i z przerażeniem myślę o młodzieży która zgłosi się na zajęcia za 3-4 lata.
Mozolną pracą nauczyciele Kung Fu starają się (zwykle zresztą z powodzeniem) "naprawić" błędy rodziców i wychowawców. Z czasem wątłe mięśnie nabierają tężyzny, ćwiczący (jeśli oczywiście trenują pilnie) stają się sprawni i można z nimi pracować już w sposób normalny. Cóż jednak będzie z tymi, którzy na treningi Kung Fu (lub pokrewnej sztuki) nie trafią?
Kto ponosi winę za fatalny poziom kultury fizycznej polskiej młodzieży?
1. Rodzice, którzy nie dbają o prawidłowy rozwój dziecka. Jak często obserwujemy następującą scenkę: mama zabrania dziecku biegania, gry w piłkę ("nie biegaj bo się spocisz").
Ilu ojców własnym przykładem - pasibrzucha wylegującego się przed telewizorem oddziałuje negatywnie na syna i córkę. Wielu rodziców nie zezwala swym dzieciom na czynne uprawianie sportu ("jeszcze sobie coś złamiesz")...
2. Środowisko rówieśników, gdzie (w lepszym przypadku) wzorem jest garbaty okularnik "intelektualista" dziobiący palcem klawiaturę komputera, w gorszym zaś - żulik popijający patykiem pisane wińsko zagryzane petem, czy wręcz żałosny ćpun... Ostatnio coraz częstszym wzorcem jest budzący zazdrość niektórych spasiony do niemożliwości rodzimy "bizmesmen" (do niedawna konik z pod banku) toczący tępym wzrokiem znad kierownicy Mercedesa...
3. Szkoła, gdzie sportowiec jest uczniem traktowanym z podejrzliwością. Wciąż pokutuje wśród starszych nauczycieli opinia "trenuje - znaczy głupi".
O organizacji zajęć sportowych w szkole, sprzęcie (choćby podstawowym) czy poziomie lekcji WF lepiej nie wspominać...
Nawiasem mówiąc, nie rozumiem dlaczego polskie społeczeństwo tak łatwo przyswajające zachodnie mody i wzory tak opornie przyjmuje np. amerykański model kultury fizycznej, czy i w ogóle modę na sprawność fizyczną, zdrowy tryb życia, nawyk regularnych ćwiczeń fizycznych... Przecież cuchnący tytoniem grubas w "normalnym świecie" nie znajdzie żadnej porządnej pracy. I jest to zrozumiałe - pracownik dbający o swoją kondycję jest wydajniejszy, sprawniejszy (także umysłowo), nie choruje...
4. Tzw. "wyższe czynniki", które wbrew szumnym zapowiedziom dotują obficie sport wyczynowy pozostawiając to co ze społecznego punktu widzenia najważniejsze - sport masowy samemu sobie i zaradności nielicznych jego entuzjastów i propagatorów. Wreszcie władze oświatowe wciąż po macoszemu traktujące wychowanie fizyczne w szkołach...
5. Kluby sportowe, które nastawione wyłącznie na wyczyn produkują zdegenerowanych, naszprycowanych środkami dopingującymi "gladiatorów", którzy jakże często wprost po zakończeniu kariery sportowej lądują na inwalidzkich wózkach. Liczy się tu tylko wynik, widowisko i pieniądze... Dla młodych ludzi atrakcyjne są zabawki techniczne: komputer, video, muzyka popularna. Jednak, jeśli nie powróci nawyk codziennego wysiłku fizycznego, wyrośnie pokolenie ludzi chorych - wizja to przerażająca lecz jakże prawdopodobna! Na setki basenów pływackich, kortów tenisowych, boisk i pól golfowych poczekamy jeszcze wiele lat. Obecnie właśnie sztuki walki (a szczególnie Kung Fu - forma aktywności ruchowej atrakcyjna, bezpieczna, rozwijająca aparat ruchowy najwszechstronniej i w dodatku skorelowana z głębokimi wartościami etycznymi) wydają się optymalnym środkiem wyjścia z impasu przynajmniej dla tych szczęśliwców, którzy trafili do dobrych ośrodków, pod opiekę doświadczonych nauczycieli. W Oddziale Krakowskim Polskiego Stowarzyszenia Sztuk Walki Choy Lee Fut zajęcia kung fu są prowadzone dla dzieci już od 6 roku życia - to jest szansa dla rodziców pragnących wychować zdrowe potomstwo.

Artykuł ukazał się w czasopiśmie "Shaolin" nr 1/1992

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.