magazyn Świat Nei Jia
NR 31 (SIERPIEŃ 2003)

Jeet Kune Do

KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ
Jerry Poteet

Nawiązując do Uczniów JKD a raczej spadkobierców pragnę przedstawić Wam trochę mniej znanego lecz tylko pozornie ucznia Bruce'a Lee.
Dlaczego mniej niech ten wywiad drodzy czytelnicy odpowie sam za siebie.
Często ludzie zadają mi pytania typu: JKD jest skomercjalizowane lub że jest "niepełne" ponieważ Sifu odszedł a wraz z nim jego sztuka....
Myślę iż po części niektórzy mają rację, lecz jednak są ludzie oddani JKD oraz idący z duchem czasu....
W ubiegłym roku mój nauczyciel Sifu Larry Hartsell (uczeń Bruce'a) będąc w mojej szkole w Łodzi powiedział "...bądź zawsze twórczy pamiętając czym jest JKD, aby w nadmiarze twórczości nie stało się czymś mixem .....".
Życzę wszystkim miłej lektury i chęci do treningów.

Pozdrawiam
Sifu Wojciech Adamusik
wadamusik@jeetkunedo.win.pl


Jerry Poteet jest jednym z pierwszoplanowych instruktorów w JKD. Był drugim uczniem dopuszczonym do szkoły Bruce'a Lee w Chinatown i wybrany jako jeden z pięciu członków elitarnej grupy, która ćwiczyła w domu u Bruce'a przez 2 lata. Unikając przez lata bycia na świeczniku i odmawiając komercjalizacji sztuki swojego sifu, Jerry zarabiał na utrzymanie jako wzięty choreograf i trener do filmów akcji. Niedawno, z powodu złego, jego zdaniem, zrozumienia sztuki Bruce'a Lee, Poteet powrócił do nauczania, chętny by dzielić się swoją wiedzą z pierwszej ręki na temat sztuki i jej założyciela.

Q: Gdzie zacząłeś swoje treningi sztuk walk?

A: Wielu uczniów Bruce'a w Chinatown byli uczniami kenpo w szkole Eda Parkera. Byłem jednym z dwóch pierwszych uczniów dopuszczonych do szkoły Bruce'a w Chinatown .

Q: Jakie były najważniejsze różnice pomiędzy kenpo a Jeet Kune Do?

A: W JKD nie występowały formy, kata, blokowanie, uderzenia z nogi zakrocznej bądź tylniej ręki; był za to trening naciskowy. Od początku były to kontaktowe zajęcia, a nie uderzanie i kopanie w powietrze.

Q: Jakie wrażenie wywarł na Tobie po raz pierwszy Bruce Lee?

A: Tak naprawdę spotkałem Bruce'a po raz pierwszy w domu Jamesa Lee w Oakland, w Kalifornii. Był tam właśnie ten młody, drobny facet. Nie wywarł na mnie dużego wrażenia.

Q: Co zmieniło Twoje podejście?

A: Zobaczyłem jak trenował przy użyciu manekina do wing chun - kiedy uderzał i nim poruszał brzmiało to tak jakby ktoś strzelał z karabinu maszynowego. James Lee musiał na niego krzyknąć, żeby przestał bo cały dom się trząsł. Po tym jak przestał i odszedł, podszedłem do manekina, położyłem na nim swoją dłoń i popchnąłem. Nie drgnął nawet o milimetr. Wtedy położyłem na nim obydwie ręce i gwałtownie popchnąłem używając całej wagi swojego ciała - poruszył się tylko nieznacznie. Właśnie wtedy postanowiłem sprawdzić jakim sposobem ten młody człowiek wykształcił taką szybkość i moc.

Q: Jaki był Bruce jako nauczyciel?

A: Był perfekcjonistą - mogłeś zrobić coś na jego sposób albo w ogóle. Treningi były bardzo wymagające. Przez pierwsze 3 miesiące, nie wolno mi było używać tylniej ręki. Kładł nacisk na uderzanie ręką prowadzącą. Kiedyś zobaczył jak uderzam tylnią ręką, podszedł do mnie i powiedział "Bardzo dobrze Jerry, ale nie teraz - wszystko w swoim czasie"

Q: Co było tego powodem?

A: W JKD większość ataków jest wyprowadzana nogą wykroczną i przednią ręką. Bruce chciał abym wykształcił przednie bronie do perfekcji, ponieważ one miały wykonywać większość pracy. Nie chciał, żebym czuł siłę w tyle zanim właściwie wykształcę przód. Ten element stał się zapomnianą sztuką w JKD: przednia ręka nie "wyczuwa" przeciwnika, aby zadać mocne uderzenie tylnią; tak jak w boksie. W JKD przednia ręka zadaje to mocne uderzenie.

Q: Powiedziałeś że Bruce wymagał od uczniów uczciwości i dobrego charakteru.

A: Bruce wiedział, że aby być dobrym wojownikiem musisz osiągnąć swój pełny potencjał, zarówno fizyczny, jak i psychiczny. Powiedział, że musisz "przejść przez drzwi prowadzące do szaleństwa" i być w stanie powrócić. Dlatego charakter był dla niego tak ważny. Bez niego nie mogłeś powrócić. Uczciwość była dla niego ważna, ponieważ bez niej sztuka degenerowała się do zwyczajnego mordobicia.

Q: Czy dał Ci osobisty program treningowy?

A: Tak. Bruce widział, że niektórzy z nas trenowali z ogromnym oddaniem, więc dał nam programy dodatkowe. Zdałem sobie sprawę, że potrzebowałem czegoś dodatkowego do osiągnięcia sukcesu w jego sztuce. Chciałem przyspieszyć swoje postępy, więc spytałem się Bruce'a co powiniennem zrobić. Powiedział "Będę miał coś dla Ciebie na następnym treningu". I tak też się stało. Dał mi indywidualny program ćwiczeń do wykonywania codziennie w domu. Zawierał on specyficzne ćwiczenia rozciągające, trening z ciężarami i procedury wyostrzające narzędzia.

Q: Opisz swoją domową salę ćwiczeń.

A: Miałem 2 ciężkie worki różnego rozmiaru i wagi, górny i dolny worek, gruszkę bokserską (wańkę wstańkę), pionowe krzesło rzymskie, papierowy cel zwisający z góry (paper target hanger), linę do rozciągania nóg i wyciąg, zestaw małych sztangielek, manekina naturalnego rozmiaru, i na koniec obwinięty słup do kopnięć piszczelami. Jedyne czego brakowało to koło do łamania kości! W zasadzie był to taki placyk zabaw dla sztuki walki.

Q: Jak postrzegałeś rozwój umiejętności Bruce'a przez lata?

A: Oczywiście, szybkość i siła rozwijały się za każdy razem kiedy go widziałeś, ale największe wrażenie robiła jego ogromna świadomość. Rozumiem przez to, że doprowadził swoją wizualną, perceptywną i organoleptyczną świadomość do tego stopnia, że było to zadziwiające. Dlatego bardzo smutno jest widzieć, że jego sztuka stała się "kickboxingiem JKD" albo "walką uliczną Bruce'a Lee", itd. Sztuka walki polega na czymś więcej niż tylko na fizycznej przewadze i tak naprawdę uderzanie, kopanie czy grappling to tylko sztuka walki na poziomie podstawowym. Myślisz, że dlaczego nauczyciel Bruce'a, Yip Man, był tak poważany jako wojownik w zaawansowanym wieku?

Q: Jak zdefiniowałbyś Jeet Kune Do?

A: JKD jest sztuką przechwytywania uderzenia uderzeniem. Po prostu - upraszczania. Jest bezpośrednie i nie zawiera zbędnych rzeczy.

Q: Co, według Ciebie, Bruce starał się przekazać swoim uczniom?

A: Różnicę pomiędzy "robieniem czegoś" a "byciem czymś". Innymi słowy - nie masz się tylko poruszać, masz być ruchem.

Q: Jak myślisz, co Bruce rozumiał przez zmianę i ewolucję?

A: Ewolucja o której mówił dzieje się na bardzo osobistym, indywidualnym poziomie. Jeet Kune Do jest kluczem, który przynosi tą zmianę i ewolucję.

Q: Jakie, Twoim zdaniem, jest największe nieporozumienie dotyczące Jeet Kune Do?

A: Jednym z powiedzeń Bruce'a, które ciągle słyszę jest "dodaj co jest Twoje". Ludzie uznają cokolwiek co robią za JKD, bez znaczenia jak dalekie jest to od sztuki Bruce'a, ponieważ nie rozumieją co miał na myśli. Spytałem o to Bruce'a i powiedział, że miał na myśli dodanie swojego podejścia, pragnienia, chęci, mentalności oraz podejścia do treningu. Nie chodziło mu o to, żeby po prostu robić cokolwiek związanego ze sztukami walki i nazywać to swoim własnym JKD.

Q: Czy mógłbyś podać nam przykład?

A: Tak, posłużę się analogią do muzyki. Żadnych dwóch muzyków nie zagra "Sonaty Księżycowej" na pianinie w taki sam sposób. Ich frazowanie, wybór dźwięków które chcą podkreślić; będą się różnić, z powodu ich emocjonalnego podejścia, który wnoszą do utworu. Ale nie mogą powiedzieć, że grają "Sonatę Księżycową" Beethovena jeśli nie grają nut przez niego napisanych; nie mogą grać czegokolwiek i nadal nazywać to "Sonatą Księżycową"! W ten sam sposób, nie możesz robić czegokolwiek i nazywać to "Moje JKD". Albo zajmujesz się sztuką Jeet Kune Do Bruce'a Lee, albo się nią nie zajmujesz.

Q: Ale co jeśli wyewoluujesz poza JKD?

A: W porządku, ale nie nazywaj tego Jeet Kune Do. Poza tym, podchodzę sceptycznie do tego, że ktoś mógłby przewyższyć geniusz Bruce'a. Pokaż mi drugi tak oryginalny pomysł, nie mówiąc o bogatych tomach filozofii i fantastycznej sztuce walki. Bruce przeprowadził już badania za nas; chciał żebyśmy wykorzystali wyniki jego badań, aby rozwinąć się jako istoty ludzkie, nie jako superkilerzy albo bezdenne skarbnice pierdół związanych ze sztukami walki.

Q: Co niepokoi Cię najbardziej w obecnym stanie JKD?

A: Niesłychana komercjalizacja sztuki Bruce'a. I nie możesz rozwiązać tego problemu przez nazwanie tego "oryginalnym Jeet Kune Do" albo "koncepcjami JKD". Bruce bardzo uważał na to kogo i czego uczył, ale i tak Jeet Kune Do stało się McDonald'em sztuk walk. Nie wierzę, że pierwszym motywem uczniów Bruce'a była chciwość, ale Jeet Kune Do stało się sztuką seminaryjną - artykułem masowej konsumpcji. Skoro już to powiedziałem, to powiem również, że ja też prowadzę seminaria, aby uczniowie spoza L.A. również mieli dostęp do tej wiedzy.

Q: Więc w czym problem?

A: Problem w tym, że uczniowie poznają jedynie aspekt fizyczny. Aby coś było sztuką walki, potrzebne są również filozoficzne fundamenty. W innym przypadku, po prostu przyswajasz sobie techniki. I znowu, to nie jest koniecznie złe lub dobre, to po prostu nie jest Jeet Kune Do. Czy lepiej jest znać więcej sztuk walki, czy kombinację paru z nich? W tej sprawie mogę przypomnieć przestrogę Bruce'a: "Nie chodzi o to jak wiele, ale o to jak dobrze". Widzisz, Jeet Kune Do jest sztuką polegającą na biegłości. W przeciwieństwie do tradycyjnych sztuk walki, JKD ma mało wspólnego z tym jak wiele technik czy jak wiele kata jesteś w stanie przyswoić.

Q: Czy mógłbyś to wyjaśnić?

A: Weźmy na przykład boks. Jest w nim może dziesięć "technik". Powiedzmy, że znasz je wszystkie - prosty, prosty krzyżowy, sierpowy, podbródkowy, wszystkie uniki. Czy to oznacza, że jesteś w stanie wyjść na ring z Royem Jonesem Jr.? Oczywiście, że nie; ponieważ nawet jeśli obydwaj znacie te same ruchy, jest olbrzymia różnica między poziomami waszych umiejętności.

Q: Czy są jakieś zasady w JKD?

A: Tak. Prostota, oszczędność(ekonomia) ruchu, najdłuższa broń do najbliższego celu, żeby wymienić trzy. Proste, w znaczeniu nieskomplikowane, nie - łatwe! Po co wykonywać 10 ruchów jeśli 1 lub 2 starczą. To miał na myśli Bruce, kiedy mówił, że JKD ma "upraszczać", a nie dodawać. I znowu, do tego potrzeba niesamowitych umiejętności. Zastanówmy się nad ekonomią ruchu. Bruce uważał, że przednia ręka i noga powinny być ćwiczone, aby stać się potężnymi narzędziami, ponieważ były najbliżej celu. Potrzeba ogromnej biegłości aby uderzać z przedniej ręki czy nogi i zrobić to z taką samą mocą jak to ma miejsce przy uderzaniu z tylnich kończyn w innych sztukach walki. Spójrzmy prawdzie w oczy: prawie każdy jest w stanie wykształcić mocne kopnięcie z nogi zakrocznej w krótkim czasie.
Nie oznacza to, że jest to złe, po prostu oznacza to, że jeśli jest to Twoja pierwsza/najważniejsza broń nie jest to Jeet Kune Do. Bruce chciał żebyśmy rozwinęli fizyczne narzędzia JKD do perfekcji. Był tak nieugięty, że nie pozwalał w ogóle używać tylniej ręki przez pierwsze 3 miesiące. Teraz widzę jak ludzie używają zamachowych kopnięć i uderzeń z tylniej nogi bądź ręki, lub wykonują 2 lub 3 bloki przed uderzeniem, i w dalszym ciągu nazywają to JKD. Zadziwia mnie to, że oni myślą, że to była sztuka Bruce'a.
Ona tymczasem była przede wszystkim bezpośrednia i zredukowana do esencji.

Q: Czy Jeet Kune Do jest po prostu zmodyfikowanym wing chun?

A: Według Bruce'a (i jest to w jego zapiskach) fizyczne elementy JKD składają się z 3 sztuk, z których wszystkie zmodyfikował: z szermierki, boksu zachodniego i wing chun. Ale to nie takie proste. Większość ludzi myśli, że wezmą sobie trochę szermierczej pracy nóg, dodają lewy prosty, trochę podstawowego trappingu, i proszę, oto JKD. Pomijają choćby to, że Bruce zastosował zasady wing chun do dalekiego zasięgu; potrafił Cię usidlić nie wchodząc nawet do strefy trappingu. Nie wiedzą, że stare szkoły boksu mają ćwiczenia na wyczucie rąk przeciwnika. Albo tego, że wing chun ma kompletny wachlarz technik łamiących kończyny lub powodujących przemieszczenia w stawach, zwane "jedno-dotykowymi sprowadzeniami" (one-touch takedowns-ang.). Zatem odchodzą i szukają tego co już jest w JKD. W porządku, nie ma problemu jeśli tak chcą zrobić, ale niech nie nazywają tego JKD.

Q: Co miał na myśli mówiąc "niech waszym sposobem będzie brak sposobu".

A: Kiedy to powiedział, było to w kontekście dopasowania do każdej sytuacji, nie przewidywania albo zakładania z góry planu walki.

Q: Dlaczego jest tyle nieporozumień dotyczących sztuki Bruce'a?

A: Częścią problemu jest to, że nasza globalna kultura konsumpcyjna bazuje na ciągłych bodźcach fizycznych, więc konsumenci kupią każdy nowy produkt, bez względu na to czy będą to gry komputerowe, Internet, filmy, itd. Odeszliśmy od wewnętrznych, psychologicznych i intelektualnych elementów sztuk walk. Większość z tego wygląda jak wrestling w TV, z małą dozą finezji. Pospiesz się, kup co nowe, dostarcz coraz silniejszych bodźców, poznaj najnowsze techniki, zamiast doprowadzić do perfekcji to co masz. Jeet Kune Do straciło własną tożsamość, aby dopasować się do wymagań konsumentów, utknęło na początku fazy fizycznej. Bruce przekraczał granice fizycznego świata. Dlatego żartował tylko w połowie, kiedy powiedział mi "Niedługo będę umiał latać!". Latał również w sensie mentalnym, daleko poza granicami tego co większości z nas uda się kiedykolwiek osiągnąć.

Q: A zatem Jeet Kune Do nie jest po prostu kombinacją różnych sztuk walk?

A: Kiedyś spytałem się Bruce'a o pozwolenie na użycie jednego ćwiczenia energetycznego w kenpo. Napisał mi notatkę o treści "Ogród pełen róż zakwitnie różami, ogród pełen fiołków zakwitnie fiołkami". To Bruce myślał na temat mieszania stylów. Kryształowo czyste, czyż nie?

Q: Czy czujesz się czasem jak Don Kichot walczący z wiatrakami?

A: To co stało się z Jeet Kune Do jest tak samo moją winą jak innych uczniów Bruce'a. Dlatego znów nauczam. Boli mnie, że w opinii wielu osób Jeet Kune Do zdegenerowało się tylko do pojęcia "sztuki walki", pojęcia które może być zastosowane praktycznie do wszystkiego, a nie do najbardziej precyzyjnego, naukowego systemu walki jaki kiedykolwiek stworzono. Bruce oparł się pokusie, aby zrobić z JKD komercyjną organizację w pełnym tego słowa znaczeniu, nawet kiedy bardzo potrzebował pieniędzy. Wiedział, że filozofia i elementy fizyczne to całość i że bez filozoficznych podstaw to nie Jeet Kune Do. W końcu Bruce powiedział, że głównym celem JKD jest odkrycie swojego podejścia, esencji swojego istnienia. Proste, tak. Łatwe, w żadnym wypadku!

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.