magazyn Świat Nei Jia
NR 41 (GRUDZIEŃ 2005)

CENNA RÓŻNORODNOŚĆ...
Tomasz Grycan

Na całym świecie występuje olbrzymia ilość sztuk i sportów walki oraz różnych systemów rekreacji fizycznej. Niektóre z nich mają kilkusetletni rodowód, a niektóre są współczesnymi tworami. Istnieją takie, które są oparte na starożytnej wiedzy medycznej i doświadczeniach dawnych wojowników oraz takie, które powstały niedawno dzięki najnowszym badaniom naukowym. Jedne są mocno powiązane z kulturą kraju, z którego się wywodzą, jak na przykład japońskie kendo, a drugie są całkowicie neutralne, jak chociażby wojskowe systemy komandosów. Każda z "dróg" przyciąga różne osoby i ma swoich zwolenników oraz przeciwników.

Historia ludzkości to nieustające bitwy i wojny. Pomimo kilkunastu tysięcy lat różnorodnych potyczek na całej kuli ziemskiej wciąż nie powiodło się stworzenie idealnego, niezawodnego systemu walki. Mimo olbrzymich starań wielu pokoleń, ciągłego sprawdzania w praktyce różnych śmiercionośnych sposobów, nie udało się wydestylować tych najlepszych technik i strategii, które każdemu zawsze gwarantowałyby zwycięstwo w każdej walce. Jaki jest powód takiego stanu? Odpowiedź jest prosta. Każdy z nas jest inny. Jesteśmy niezwykle różnorodni, mamy inną konstrukcję fizyczną i psychiczną. To, co jednym pasuje, drugim przeszkadza. To, co niektórzy potrafią wykorzystać, dla innych jest całkowicie bezużyteczne. Dlatego wciąż nie powstał idealny system walki, który każdemu zawsze zapewniłby zwycięstwo w każdej walce oraz nie udało się stworzyć zestawu ćwiczeń, który każdemu szybko zapewniłby wieczną młodość oraz zdrowie. Ludzie jednak nie chcą przyjąć tego do wiadomości i ciągle kultywują różne iluzje. Nieustannie przekazują sobie historie o niepokonanych mistrzach oraz niesamowicie skutecznych tajemnych technikach, licząc na to, że gdzieś istnieje wymarzony nauczyciel, który szybko nauczy ich "fruwać i chodzić po wodzie".

Instruktorzy wykorzystują swoich uczniów i nieustannie karmią ich ego różnymi opowieściami. Stale podbudowują ich w przekonaniu, że należą do ścisłej elity, która ćwiczy najlepszy system na świecie i tylko ich linia przekazu zagwarantuje im osiągnięcie pełnego sukcesu. Indoktrynacja robi swoje i po pewnym czasie ludzie nie potrafią już normalnie rozmawiać z innymi. Wystarczy zaglądnąć do jakiegokolwiek internetowego forum, aby zobaczyć, że każda dyskusja to walka o jedynie słuszną wersję "prawdy", którą przekazał jakiś nauczyciel. Bardzo często koronnym argumentem są słowa: "mój mistrz (instruktor) mi tak powiedział, a przecież mnie nie okłamuje".

Nie zapominajmy o zdrowym rozsądku. Starajmy się zachować pewien dystans do tego, czym się zajmujemy. Nie można bezkrytycznie przyjmować każdej opowieści nauczyciela. Nie wszystko jest tak oczywiste, jak by się wydawało. Wiele wydarzeń historycznych jest bardzo różnie opisywana i interpretowana przez naukowców. Także nawet niezbyt odległe sytuacje są różnie opowiadane przez ich uczestników. Należy pamiętać, że Azjaci często nie mówią wszystkiego albo podają informacje w sposób, który specjalnie podkreśla ich zasługi i podnosi prestiż ich sztuki, linii przekazu lub rodziny. Na przykład sporo styli powołuje się na legendarnych, mitycznych twórców oraz przypisuje swoim przodkom niesamowite umiejętności.

Wiele osób dla poparcia skuteczności swojego stylu wymienia nazwiska znanych mistrzów, którzy wygrali światowe turnieje o wielkim prestiżu. Zachowują się tak, jakby czyjś medal gwarantował od razu wejście na podium wszystkim innym zawodnikom z tej samej drużyny. Pamiętajmy, że nie każdy może być Adamem Małyszem i fruwać na nartach. Gdyby to było takie proste, ten sam trener wykształciłby tysiące sportowców tej samej klasy. Nie wszystko może być wykorzystane przez wszystkich. Każdy z nas jest inny. Mamy inną strukturę fizyczną i psychiczną. Są systemy, które będą nam bardzo dobrze pasowały i szybko się w nich odnajdziemy oraz takie, które nie są stworzone dla nas i niewiele w nich osiągniemy. Dzięki olbrzymiemu światowemu bogactwu, każdy ma szansę znaleźć coś ciekawego dla siebie.

Jeżeli spojrzeć na historię rozwoju różnych nauk, jak chociażby fizyki, to można zauważyć, że co pewien czas dochodzi do małej rewolucji i zmiany paradygmatu. To, co wydawało się proste i niepodważalne, okazywało się bardziej skomplikowane i niejednoznaczne. Świat nieustannie ulega przemianom i zmiany także dotyczą systemów walki oraz zachowania zdrowia.

Przez wieki sztuki walki przechodziły różne przeobrażenia. Niektóre systemy rozwijały się bardzo dynamicznie i były przekazywane dużej liczbie osób, a niektóre były ćwiczone tylko w małych grupach i zamknięte były w obszarze jednej rodziny lub wioski. Niektóre z czasem się degenerowały i ulegały stopniowemu zapomnieniu, a inne trafiały na podatny grunt i do dzisiaj są przekazywane na najwyższym poziomie.

Każdy z nas ćwicząc cokolwiek, w mniejszym lub większym stopniu dopasowuje to do siebie. Wzorzec przekazywany przez nauczyciela, jest adaptowany przez ucznia do jego indywidualnych możliwości psychofizycznych. Każdy ekspert przez lata doświadczeń wypracowuje swoje własne zestawy technik i strategii, które dla niego są najbardziej optymalne. Niektórzy dokonują większych przeobrażeń i tworzą coś całkiem nowego. Oddzielają swój system od starego i nadają mu nową nazwę, twierdząc, że ten jest czymś bardziej udoskonalonym. Nieustannie powstają nowe style i organizacje propagujące je.... Młodzi zawsze krytykują starych.... Nowe pokolenie zapomina, że ich czas również szybko przeminie i po nich przyjdą nowi "mądrzejsi"..., którzy będą także ich wyśmiewali....

Zapoznając się z opiniami innych na temat różnych systemów, nie zapominajmy prostego faktu, że z wiekiem zmieniają się możliwości i zainteresowania człowieka. Piętnastoletni chłopak spieszy się na treningi, bo chce jak najszybciej udowodnić swojej dziewczynie, że jest prawdziwym mężczyzną i potrafi zapewnić jej bezpieczeństwo na dyskotece. Pięćdziesięciolatek będzie raczej unikał sytuacji konfliktowych i niezbyt chętnie chciał narażać się na kontuzje, aby udowodnić swojej żonie, że dalej jest najgroźniejszy na podwórku. Osiemdziesięciolatek będzie raczej bardziej zainteresowany zachowaniem zdrowia niż walkami i podbojem wszechświata.

Studiowanie sztuki walki może wypełnić całe życie. Jeżeli entuzjazm do jej zgłębiania nie maleje, a przekaz jest rzetelny i głęboki, to w różnych okresach życia można ciągle odnajdywać w niej coś nowego i czerpać olbrzymią radość z praktyki. Zamiast niepotrzebnie tracić energię na absurdalne spory, nauczmy się cenić i korzystać z olbrzymiego bogactwa, które przekazały nam poprzednie pokolenia. Rozwijamy je dalej i szanujmy wybory innych. Cieszmy się, że żyjemy w czasach, kiedy tak łatwo dochodzi do wymiany wiedzy na całym świecie. Jeszcze nie tak dawno w Polsce można było tylko marzyć o kontaktach z największymi ekspertami. Dzisiaj spotkania z mistrzami nie są już niczym niezwykłym.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.