magazyn Świat Nei Jia
NR 42 (CZERWIEC 2006)
JUBILEUSZOWE WYDANIE

Polemiki

SYNDROM PSEUDOKIBICA
Rafał Szydłowski

bushiryu@interia.pl
www.wojownik.net

Problem, który coraz częściej dotyka środowisko sztuk walk, to problem bezprzedmiotowych waśni o to, który system jest najlepszy. Najbardziej jednak jest on rażący, jeśli chodzi o tzw. tradycyjne sztuki walki.

Zaczątek nieporozumień może mieć wiele źródeł. Zajmijmy się jednak potencjalnymi generatorami zdarzenia nazywanego "kłótnią" a zarazem bezpośrednio poszkodowanymi jej skutkami: nauczycielem i uczniami. Rzadko, choć dochodzi to takich przypadków, generatorem jest to "głowa" danej szkoły. Jeśli nauczyciel mówi do ucznia "mój styl i ja jesteśmy najlepsi, jeśli ktoś będzie ćwiczył jednocześnie coś innego, to nie ma miejsca w mojej szkole" - to jest to sytuacja z góry przegrana, bo choćby był faktycznie najlepszym w swoim stylu, to wypowiadając takie słowa daje świadectwo o bardzo niskim stopniu tolerancji dla innych. Czy od naszego mistrza oczekujemy właśnie tego? Sam Morihei Ueshiba pisał w swych regułach z 1935r. o postępowaniu w dojo: "Nauczyciel demonstruje tylko niektóre aspekty sztuki. Wszystkie pozostałe powinny być poszukiwane przez uczniów podczas wieloletniej praktyki". On i Kano wzajemnie podsyłali sobie uczniów, by tamci uzupełniali swoje umiejętności!

Wracając do wypowiedzi "ja jestem najlepszy" to uderza ono bezpośrednio w stanowczo bardziej podatnych na manipulację młodych niedoświadczonych uczniów, którzy czasem "walczą" zaczepiając adeptów innych szkół. Jeśli trafią na słabszego dochodzi do wyzwisk lub pobicia, jeśli silniejszego, może stać się na odwrót. Zarówno jedni jak i drudzy pobici tracą, budując sobie złe wyobrażenie o innym stylu.

Częstszym, żeby nie powiedzieć coraz częstszym przypadkiem są sami uczniowi traktujący wręcz fanatycznie własny klub czy szkołę jak pseudokibice drużynę piłkarską. Robią to czasami w dobrej wierze, broniąc imienia "jedynego najlepszego" stylu, czyniąc mu jednakże niesamowitą krzywdę wypaczając jego wizerunek. Dzieje się tak dlatego, iż coraz więcej młodych ludzi nie ma oparcia we własnej rodzinie szukając jej różnych substytutów. Najgorszym z możliwych jest ulica, gdzie popadają w coraz większe kłopoty. I tu można upatrywać się jedynej zalety "wojny plakatów" sekcji sztuk walk - odciągają one młodych ludzi od pogrążania się w uliczne środowisko a zarazem samodestrukcji. Błędne koło jednak się zamknie, jeżeli trafią pod nieuważne oko trenera, który trenuje swoją sekcje tylko jako źródło zarobku a nie rodzinę sztuk walki, nie czując za nią odpowiedzialności, a czasami wręcz wykorzystując ich fanatyzm. Przykład: rozdaje on plakaty swojej szkoły i "prosi" o rozklejenie ich nie przestrzegając, by robili oni to tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Uczniowie w dobrej wierze tapetują nimi miasto (słupy, drzewa, znaki drogowe!), nierzadko zaklejając na płatnych tablicach ogłoszeniowych plakaty innych szkół! Trzeba jednak podkreślić, że adepci działają czasem bez zgody głowy sekcji - w takim przypadku nie należy zaocznie winić trenera, lecz mamy wręcz obowiązek powiadomić go o tym. Drugie zagrożenie stwarza Internet. Każda z sekcji posiadających stronę www i księgę gości lub adres e-mail na pewno spotkała się z wpisami ośmieszającymi dany styl lub z wulgaryzmami skierowanymi pod adresem jej adeptów. Nadawcy takich wiadomości najczęściej pozostają anonimowi, cechuje ich brak odwagi i odpowiedzialności cywilnej za swoje własne słowa. Nie chodzi tu o konstruktywną krytykę, lecz o niedające nijakiej korzyści oszczerstwa. Ale jaką linie obrony możemy przyjąć, zapobiegając w sztukach walki syndromowi pseudikibica? To, że takie spory maja miejsce jest niestety faktem. To jak one powstają jest rzeczą bardzo złożoną, aczkolwiek jeśli poznamy istotę ich "narodzin" możemy zapobiec wielu kłopotom i złym skutkom jakie ze sobą niosą. Jedyną możliwością dostępną trenerowi, jest uświadamianie swoich uczniów o bezcelowości i bezsensowności takiego zachowania nawet pod groźbą wydalenia z sekcji. Jeśli sprawa tyczy się jednak trenera, to pozostaje nam tylko modlitwa do ducha BUDO o oświecenie jego umysłu.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.