Kolorowy napis z ideogramami: Świat Nei Jia

NR 4 (LISTOPAD 1998)


Doświadczenia innych

NIEPRZERWANY TRENING
Stanisław Krasnowolski

Można rozszerzyć praktykę tai-chi na czas poza czystym treningiem. W istocie nie możemy zajść w tej sztuce dostatecznie daleko, jeżeli nie rozciągniemy praktyki na całe nasze życie. Osoba nie praktykująca tai-chi lub praktykująca je w bardzo ograniczonym zakresie może wykorzystać zawartą w nim wiedzę w codziennym życiu - aby usprawnić siebie i swoje życie poprzez pracę nad umysłem i ciałem.

Podstawową rzeczą, którą powinniśmy wykształcić w sobie, jest świadomość umysłu i ciała. Normalny człowiek naszej cywilizacji słabo zdaje sobie sprawę z treści swego umysłu. Ciało czuje, kiedy go boli lub kiedy uprawia seks. Aby pracować efektywnie i głęboko nad sobą, musimy obserwować swój umysł i ciało; oraz usiłować je zrozumieć - zrozumieć, jak działają; a tam gdzie możemy, również - dlaczego tak działają.

Pierwszym, co dostrzegamy w naszym umyśle, jest bezustanny strumień myśli, wyrażających się w formie wewnętrznej mowy, oraz potok bodźców zmysłowych odbieranych ze świata zewnętrznego.
Podstawowa medytacja, praktykowana w tai-chi lub zen, polega na osłabieniu i przerwaniu "normalnego" trybu działania umysłu. Medytujący stara się przerwać bieg strumienia myśli i słów, próbuje nauczyć umysł ciszy. Odsuwa, na ile potrafi, przychodzące z nieświadomości myśli, słowa, obrazy; nie wiąże uwagi z bodźcami dopływającymi z zewnątrz.
Praktyka ciszy wewnętrznej pozwala na przerwanie wieloletniej rutyny umysłu, otwiera na nowe doświadczenia wewnętrzne, umożliwia dalszą pracę z umysłem i ciałem. Stopniowo uspakaja umysł. Uczy koncentracji. Uczy pewnego panowania nad umysłem. "Robi dziury" w normalnym stanie świadomości - przez które (jak przez przeręble) łatwiej nawiązać kontakt z głębią. Otwiera drogę do nieświadomości umysłu i ciała.
Nie wolno jednak uznać wyciszonej, "pustej" świadomości za wyższy, najważniejszy, docelowy stan umysłu. Przyjęta za stan podstawowy blokowałaby naturalny stan umysłu i ciała i blokowałaby wychodzące z głębi treści. Technikę wyciszania świadomości wolno stosować tylko w ograniczonym zakresie. Podstawową sztuką jest obserwacja umysłu i ciała, a zwłaszcza tego, co pojawia się po przebiciu barier - i praca z tym wszystkim.

Medytacja "ciszy wewnętrznej" i praca z ciałem i umysłem podczas treningu tai-chi wykształcają "wewnętrznego obserwatora". Część pola świadomości i nieświadomości zostaje zajęta obserwacją tego, co dzieje się w umyśle i ciele. Fascynujące i twórcze jest, kiedy przedłużymy taką obserwację poza formalny trening na cały czas jawy. "Wewnętrzny obserwator" staje wobec trzech światów świata umysłu, świata ciała i świata zewnętrznego.

Kiedy budujemy świadomość ciała, jednocześnie budujemy kontakt z nieświadomością ciała i umysłu i budujemy kontakt z "naszą prawdziwą naturą". Ktoś, kto pracuje z umysłem i ciałem, uświadamia sobie szybko, że umysł i ciało zawierają wielką głębię, ukrytą normalnie przed polem świadomości. To nieświadomości umysłu i ciała rządzą nami. Kiedy np. zakochujemy się, walczymy z napastnikiem, dyskutujemy, tworzymy - świadomość realizuje to w stopniu znikomym. Częste jest doświadczenie, że podczas snu nieświadomość rozwiązuje problem, z którym nie mogliśmy się uporać poprzedniego dnia. Część naszej nieświadomości układa dla nas sny (działając odmiennie niż działa świadomość) - i nasze ja porusza się w nich otoczone zmienionym polem świadomości.

W świecie umysłu płyną potężne strumienie myśli, obrazów, pamięci, uczuć, woli, intuicji. Płyną różnie. Przeważnie kłębią się w chaosie, zablokowane (jakby wpływały do potężnego betonowego zbiornika i nie mogły go napełnić). Co rozumiem przez strumień umysłu lub ciała? Rozpatrzmy strumień uczuć. Cały czas przeżywamy uczucia. Większość z nas zauważa jedynie uczucia zewnętrzne, mocne, nazywane w kulturze. Tymczasem świat uczuć jest bez porównania
bogatszy. Niektórych potężnych uczuć decydujących o naszym postępowaniu i szczęściu prawie lub w ogóle nie dostrzegamy. Pozostają w nieświadomości. Podobnie nie dostrzegamy wielu drobnych uczuć i przelotnych nastrojów,ich skomplikowania i sprzeczności. Prawie nie dostrzegamy, jak uczucia przeżywa ciało. Strumień uczuć - to wielopoziomowy i wielobarwny świat uczuć, istniejący w polu świadomości a przede wszystkim w nieświadomości, w umyśle i w ciele, płynący, zmieniający się w czasie. Analogicznie jest z innymi strumieniami wewnętrznymi.
Strumienie wewnętrzne mają swoje rytmy dobowe i wielodniowe; zmieniają swój charakter zarówno nieregularnymi rytmami jak i na zawsze w wyniku tego, że starzejemy się, że zmienia nas życie, że pracujemy nad sobą. Ważne jest, aby rozumieć, że dzieląc nasze stany wewnętrzne na poszczególne strumienie zadajemy gwałt rzeczywistości - temu, że wszystko w nas jest połączone, splecione, współzależne.

Możemy wyróżnić wiele strumieni naszego ciała strumień czucia, strumień napięć i rozluźnień, strumień oddechu, strumień energii "chi", strumień ciężaru ciała, strumień przyjemności ... Strumienie ciała są trudniejsze do wyodrębnienia i nazwania niż strumienie umysłu, gdyż nie nazywa ich nasza kultura. świadomość ciała jest odmienna od normalnych treści strumienia świadomości. Jest bardzo trudno wyrażalna słowami nie ma w naszym języku słów na niezliczone subtelne stany ciała; zbyt są one niekomunikowalne, subtelne, nieostre.

Wpływanie w pewnym stopniu na bieg strumieni umysłu i ciała, zmienianie ich to coś, czego praktykujący musi uczyć się latami. Winien ingerować w swoje wnętrze ostrożnie i tylko wtedy, gdy jest przekonany, że jest to potrzebne i naprawdę właściwe. Mistrzowie różnych doktryn uczą różnego kształtowania umysłu i ciała; ich wskazania są często sprzeczne. Każdy kto pracuje nad sobą, musi wybrać swoją drogę i od tego, jaką wybierze, zależy jak będzie się rozwijał. Można pójść w zupełnie błędnym kierunku.
Praktyka sztuki walki buduje kontakt z "naszą prawdziwą naturą". Są różne religie i inne systemy światopoglądowe. Człowiek naprawdę mądry powinien w pewnym stopniu być ponad wszelkimi systemami światopoglądowymi. Wschodnie sztuki walki są ponad. Są związane z taoizmem czy buddyzmem, ale przekraczają te idee.

Co praktykujący tai-chi lub ktoś korzystający z możliwości, jakie ono stwarza, może czynić ze światem swego ciała przez cały czas jawy kiedy idzie, myśli, rozmawia, kłóci się, kocha się?

Przede wszystkim powinien rozwijać świadomość ciała dążyć do tego, aby bezustannie doznawać, czuć swoje ciało, obserwować co się w nim dzieje. "Obserwator wewnętrzny" czuje napięcia, bloki, rozluźnienie, słabość i siłę, pracę mięśni i stawów, dynamikę ruchu, niezauważane normalnie bóle, przyjemność, a także wiele rzeczy, na które nie ma słów w naszym języku (zbyt są ulotne i niekomunikowalne). świadomość ciała wzrasta stopniowo uczy się jej umysł, mózg, system nerwowy. Czujemy coraz więcej i coraz bogaciej. Normalnie u człowieka w największym stopniu dochodzą do świadomości bodźce z dłoni i warg. Praktyka świadomości ciała pozwala doprowadzić do świadomości umysłu w znacznie większym stopniu bodźce z innych rejonów ciała.

Ciało w akcji powinno działać jako jedność. Swobodnie powinna zachodzić w nim komunikacja wewnętrzna, przepływ sił, przepływ energii ("chi"). Jako jedność ciało powinno być odbierane i przeżywane. Tę jedność ciała rozbijają obecne w nim bloki i niepotrzebne napięcia.

Praktykujący powinien systematycznie rozluźniać wszelkie niepotrzebne napięcia, otwierać bloki i uspakajać ciało. Powinien realizować we wszelkich sytuacjach poznane zasady trzymania postawy ciała, nie blokowania stawów, otwierania kluczowych punktów (tan-tien'u, ming-men'u i in.). Mówiąc najprościej: powinien nie garbić się, nie pochylać nadmiernie głowy kiedy idzie czy siedzi, nie napinać ramion, nie zakładać za często nogi na nogę kiedy siedzi (gdyż powoduje to nacisk na kolana oraz blokuje nogi i miednicę); powinien stale nosić luźne, wygodne ubranie.

Ważne jest, aby właściwie zrozumieć, na czym polega rozluźnianie ciała. Ciało współczesnego człowieka, przeważnie mało aktywnego fizycznie, zawiera z reguły wiele chronicznych, nigdy nie puszczanych napięć - w mięśniach, ścięgnach, stawach. Wiele z takich napięć powstaje w dzieciństwie. Powodują one, że całe ciało jest zbyt napięte. Wkładamy niepotrzebnie nadmierną, niekontrolowaną energię w mięśnie, w ruchy, w przyjmowaną postawę. W efekcie ciało nie działa tak sprawnie, jak mogłoby. Rozluźnianie polega na rozbijaniu chronicznych napięć - napięć pleców, brzucha, miednicy, ramion, stóp, twarzy; i w efekcie na obniżeniu stałego napięcia całego naszego ciała. Ciało jest skomplikowaną jednością i silne napięcia i bloki w jednym jego rejonie, często nieuświadamiane, uniemożliwiają osiągnięcie głębokiego rozluźnienia w innych rejonach ciała.
Nie jest tak, że wszelkie napięcie jest z istoty złe. Ciało ma pewien naturalny rytm otwierania i zamykania całości i poszczególnych części, rytm rozluźniania i napinania. Czasem potrzebuje my przeciągnąć się lub wyciągnąć się sztywno w łóżku, napinając wszystko; czasem odczuwamy wielką chęć założenia nogi na nogę; napinamy głowę i szyję ziewając. Akt seksualny ma cudowny rytm napięć i rozluźnień. Podczas wykonywania formy tai-chi czasem przy zadawaniu ciosu powinniśmy napiąć całe ciało. Po chwilowym napięciu ciało może rozluźnić się bardziej niż normalnie.
We właściwym stanie rozluźnienia, w jakim winniśmy normalnie się znajdować i funkcjonować, ciało zachowuje pewną energię, żywość, gotowość do akcji. Nie jest bezwładne i ma pewien niewielki poziom napięcia. Dobrze jest jednak poddawać się czasami bardzo głębokiemu rozluźnieniu, relaksowi, w którym ciało głęboko bezwładnieje i staje się niezdolne do akcji. Relaks taki przeprowadzamy leżąc, siedząc w wygodnym fotelu, w zazen.

Przybieranie właściwej postawy ciała jest bardzo istotne. Kiedy idziemy, nasze stopy dźwigają kilkadziesiąt kilogramów; kiedy siedzimy, nieco mniejszy ciężar spływa ku pupie. Przeważająca większość ludzi naszej cywilizacji ma silne bloki w ciele związane z przesadnym wygięciem kręgosłupa w dolnej części (w rejonie ming-men'u) i w górnej. Te dwa bloki dzielą jakby ciało na trzy segmenty, utrudniając przepływ bodźców nerwowych i energii chi. Aby przy takich wygięciach pokonać ciężar góry ciała, muszą niepotrzebnie ciągle pracować mięśnie pleców i brzucha. Powoduje to niepotrzebne ciśnienie i napięcie w ciele. Różne szkoły pracy z ciałem dają sprzeczne wskazania na temat tego, jak trzymać kręgosłup. Niektóre uważają, że kręgosłup powinien być maksymalnie prosty. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń i wiedzy wydaje mi się to niesłuszne. Uważam (i uważają tak niektórzy specjaliści od kręgosłupa), że kręgosłup ma pewne naturalne niewielkie wygięcia na dole i na górze. Tych wygięć nie wolno niwelować, ale trzeba pracować nad tym, aby ciało było tam otwarte, gdyż łatwo potęguje ono naturalne wygięcie i tworzy tam chroniczne bloki.

Ważna jest systematyczna praca nad doprowadzaniem do świadomości, rozluźnianiem i otwieraniem dwóch rejonów ciała: rejonu talii i jego okolic (w tym - miednicy, brzucha, ming-menu), oraz rejonu pasa barkowego (w tym stawów ramion). Bardzo istotne są wszelkie stawy - gdyż w nich szczególnie łączą się układy: kostny, nerwowy, mięśniowy; w stawach jest szczególnie blokowany przepływ energii. Ważna jest również praca nad odblokowaniem twarzy i wyzbyciem się jej napięć. Twarz jest bowiem tą częścią ciała, z którą z reguły niewiele pracujemy podczas treningu.

Bardzo istotnym elementem praktyki jest świadomość oddechu i praca z nim. Według sztuk walki oddech jest bezpośrednio związany z subtelną energią; "znajduje się pomiędzy umysłem i ciałem" (tak jak energia chi); łączy umysł i ciało. Blokowanie oddechu powoduje napięcie i blokowanie ciała, zakłóca umysł, rozdziela umysł i ciało. Rozluźnione ciało potrzebuje więcej powietrza.
Tymczasem wielu z nas od wczesnego dzieciństwa uczy się blokować się i "martwieć", odcinać się od uczuć poprzez dostarczanie organizmowi zbyt małej ilości powietrza, blokowanie przepony i klatki piersiowej. Kiedy "na codzień" pracujemy z ciałem, winniśmy poświęcić wiele uwagi obserwacji tego, jak przepływa oddech, łagodnemu uspakajaniu i harmonizowaniu oddechu, wyprowadzaniu go przede wszystkim z ruchu rozluźnionej przepony. Oddech jest swobodny, kiedy przepona jest luźna; przepona jest luźna, kiedy rozluźniona jest talia, brzuch, miednica. Kontakt z oddechem i uspakajanie go mogą nam bardzo pomóc w trudnych sytuacjach życiowych. Zastosowane wówczas, doraźnie zmniejszają napięcie, zdenerwowanie, stres.

Warto jest pracować nad tym, z czym mamy największe problemy. Jeśli szczególnie brak nam sił, rozwijamy siłę; jeśli brak nam możliwości uspokojenia i skoncentrowania umysłu - dużo medytujemy. Jeśli nasza świadomość jest związana za bardzo z częścią ciała powyżej talii, a słabo czujemy nogi, miednicę, genitalia i mamy tam wiele bloków, przeżywamy tam niepokój i chaos - wówczas skupmy uwagę w pracy z ciałem na tym, co jest poniżej pasa. (Analogicznie warto postępować w całej pracy nad sobą. Z reguły ma się szczególne zdolności w jednym, dwóch kierunkach. A kluczowych dla człowieka kierunków jest więcej. Nie przekroczy się pewnych granic w umiejętności życia i w poznaniu świata, jeśli na przykład skupi się wyłącznie na poznaniu intelektualnym, a nie rozwinie się umiejętności obchodzenia ze swymi uczuciami i kontaktu z ludźmi.)

Między innymi można praktykować skupianie się na tej części ciała, która właśnie najbardziej pracuje, z której bezpośrednio wychodzi działanie, siła i energia. Kiedy rąbiemy drzewo, koncentrujemy się na rękach i ruchu miednicy. Kiedy idziemy, skupiamy się na nogach i miednicy. Kiedy coś podnosimy, posyłamy obserwujemy stan dłoni; a kiedy podnosimy rzecz ciężką, również i talii.

Wielu ludzi ma głęboki odruch odcinania się od ciała i blokowania go, kiedy dokonują wysiłku intelektualnego lub są w trudnej sytuacji międzyludzkiej. Ich umysł usiłuje osiągnąć maksymalną sprawność poprzez odcięcie się od "niepotrzebnych" bodźców z ciała i od niewygodnych uczuć. Praktykujący powinien stopniowo zmieniać taki sposób działania - nawiązywać kontakt z ciałem, nerwami, oddechem, kiedy tworzy artykuł, gdy wrzeszczy na niego szef, a zwłaszcza kiedy znajduje się w sytuacji zagrożenia fizycznego.

Typowym a bardzo szkodliwym sposobem reakcji umysłu i ciała na trudną sytuację jest wprowadzenie się w stan pomieszania, zamętu, chaosu - zamętu układu nerwowego, chaosu uruchamianych reakcji, odruchów, myśli, emocji. Po pierwsze, umysł i ciało usiłują w takim chaosie znaleźć rozwiązanie sytuacji; po drugie, odcinają się poprzez niego od otoczenia i od sytuacji (chowają się w chaosie jak struś wkładający głowę w piasek). Przeżywamy wówczas lęk, gniew i bezradność - i próbujemy je ukryć przed otoczeniem i przed sobą. W krańcowej formie chaos umysłu i ciała jest zjawiskiem, poprzez które poddajemy się - jak antylopa, która schwytana przez lwa "martwieje" w panice, aby zmniejszyć ból bycia zabijaną. Dla bardzo wielu ludzi taki wewnętrzny chaos jest typową reakcją na sytuację zagrożenia - która wymaga właśnie wysokiej mobilizacji umysłu i ciała. Praktykujący w każdej sytuacji wewnętrznego pomieszania, poczynając od najdrobniejszych, powinien uruchomić "wewnętrznego obserwatora", uspakajać umysł, ciało, nerwy, nawiązać kontakt z oddechem. Powinien również uświadamiać sobie, dlaczego wszedł w chaos, oraz jaki to ma związek z doświadczeniami dzieciństwa i młodości.

Bardzo cennym zakresem pracy z ciałem i umysłem jest praca z seksem. Seks jest bowiem ogromnie silnym i ważnym przeżyciem ciała i umysłu, wiąże się z miłością, z wielką przyjemnością i z ekspresją energii; sięga bardzo głęboko w umysł i w ciało. Tak jak w tai chi, możemy pracować w seksie z odczuwaniem i przeżywaniem swego ciała oraz ciała partnerki/partnera, z rozluźnieniem, z oddechem, z wyczuciem manifestacji energii. Podczas samego stosunku warto skupić uważność przede wszystkim na penisie i pochwie, starać się jak najbardziej i najpełniej je odczuć; tam "posyłać oddech"; rozluźniać miednicę i brzuch. (Aby odblokować się na seks, trzeba przede wszystkim odblokować penis/pochwę, miednicę i brzuch.) Wielokrotne zmienianie rytmu ruchów wzbogaca akt i zwiększa uważność. Tak jak w zrytualizowanym pojedynku, tak i w akcie seksualnym bezwzględnie powinniśmy otworzyć się na ciało partnerki/partnera - na wyczuwanie go, jego przeżyć, uczuć, napięć i rozluźnień, bloków i energii. Wówczas, częściowo poza świadomością, seks łączy subtelne poziomy ciał i nieświadomości partnerów.

W zrytualizowanym pojedynku tai-chi - ćwiczeniu "pchające dłonie" - usiłujemy wyczuć, jak działa ciało partnera - gdzie jest jego oś, gdzie są w nim napięcia i słabe punkty postawy, gdzie kieruje akcję. Usiłujemy wyczuć nie poprzez wzrok, ale poprzez dotyk rąk oraz empatię.
Warto jest nie ograniczać prób wyczuwania ciała drugiego człowieka do ćwiczenia "pchające dłonie" i do seksu. Przebywając z kimś w pokoju czy idąc ulicą możemy obserwować, jak działają ciała innych ludzi - jaka jest ich postawa, napięcia, ruch, energia. Może uda nam się doświadczyć, jak w "pchających dłoniach" czy w akcie seksualnym, że doświadczenie nie musi ograniczać się do zewnętrznego widzenia. Jest możliwe przeżywanie empatycznego kontaktu, w którym jakby stawała się przepuszczalna, poza przestrzenią, granica pomiędzy "wnętrzem", subtelnymi poziomami naszego ciała i ciał ludzi znajdujących się opodal.

Człowiek Zachodu z reguły nie uświadamia sobie, jak bardzo ciało jest związane z umysłem. Psychologia ciała (jeden z nowszych i ważniejszych kierunków psychologii) pokazuje, że ciało w nie mniejszym stopniu niż umysł przeżywa uczucia, pragnienia i wolę. Bloki i napięcia naszego ciała oraz liczne jego indywidualne cechy są spowodowane silnymi uczuciami, przeżywanymi we wczesnym dzieciństwie. Dziecko odcina się od strachu, gniewu, samotności, nienawiści jaką budzą często rodzice czy pierwsi rówieśnicy. Wielu z nas dorastając musi blokować pragnienia seksualne i seksualny głód. Wypieramy uczucia i pragnienia z umysłu w głąb nieświadomości i budujemy mur pomiędzy świadomością a nieświadomością. Nasze ciało dalej przeżywa te uczucia więc blokujemy ciało, tak że "martwieje". Blokujemy w ten sposób siłę ciała, przepływ energii w nim, przeżywanie przez nie bogactwa doznań, przyjemności, rozkoszy.
Kiedy rozluźniamy ciało i rozbijamy jego głębokie, chroniczne bloki, wówczas pojawiają się zablokowane w nim uczucia oraz związane z nimi wspomnienia. W sztukach walki nie pracujemy z tymi uczuciami, wyciszamy proces ich ekspresji. Aby pracować z tymi uczuciami i przeżyciami, potrzebna jest pomoc psychologa i wiedza psychologiczna.

Ważną sprawą jest znalezienie w pracy nad sobą i w życiu równowagi pomiędzy spontanicznością i uleganiem aktualnemu stanowi swego wnętrza a samokontrolą i narzucaniem sobie tego, co należy. Człowiek otwarty potrafi dać się ogarnąć przez miłość czy gniew, i potrafi znajdować się ponad nimi. Kiedy walczymy, prawie nieświadomie kontrolujemy ciało, oddech, uczucia; a jednocześnie wyzwalamy w ruchach i ciosach wielką energię.
Nie ma doskonalenia się w sztuce walki czy w innej umiejętności umysłu i ciała bez przymuszania się, bez zadawania sobie pewnego gwałtu, bez przełamywania zmęczenia, bólu, uczuć, starych sposobów myślenia. A z drugiej strony warto szanować swoje rytmy i aktualny stan. (Chyba większość artystów, kiedy chce stworzyć naprawdę wartościowe dzieło, musi czekać na natchnienie, na odpowiedni stan umysłu; rutynowo można tworzyć dzieła tylko takie sobie.)

Kiedy uzyskamy świadomość ciała i rozwijamy ją, oraz kiedy odblokowujemy ciało, wówczas stopniowo otwiera się przed nami, rośnie, wzbogaca, pięknieje świat naszego ciała. Ten świat dostarcza nam wielkiej przyjemności, dostarcza elementów dających szczęście. Rozrasta się dla nas i wzbogaca smak, radość i rozkosz seksu, jedzenia, doznawania ludzi i przyrody, przeżywania uczuć. Smakujemy ból i zmęczenie gdyż nie za wielkie, są potrzebne i są niezbędną częścią pełni. Czujemy prawie bezustannie oddech, stawy rąk, napięcia brzucha i twarzy, ciężar przepływający ze stopy na stopę, dynamikę ruchu, ciała ludzi będących opodal.

VIII. 1998

O Autorze:
Ur. 1947 r. Biofizyk. Dla siebie zajmuje się filozofią oraz innymi dziedzinami humanistyki. Interesuje się filozofiami Wschodu. Od 8 lat praktykuje Tai Chi stylu Yang (niezbyt intensywnie). Od 10 lat trenuje umiejętności psychologiczne (przy pomocy treningów indywidualnych i grupowych). Trenował "psychologię ciała".

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.