Kolorowy napis z ideogramami: Świat Nei Jia

NR 19 (SIERPIEŃ 2001)

Tang Lang Men

WYWIAD Z MISTRZEM YU TIANCHENG
Sławomir Milczarek

mantis@firma.pl

Wywiad z mistrzem Yu Tiancheng przeprowadził Sławomir Milczarek tłumaczył Marcin Jacoby.

Witamy po raz czwarty w Polsce.
Pytanie: Jak z perspektywy siedmiu lat ocenia Pan rozwój Tang Lang Men w Polsce?

Odpowiedź: Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować za zaproszenie. W 1999 roku kiedy byłem ostatni raz w Polsce z pewnymi obawami zdecydowałem się na pokazanie wam tradycyjnej wolnej walki - chuan tong sanda. W Chinach dominuje opinia, że przedstawiciele zachodniej kultury do której należycie nie są w stanie zrozumieć tradycyjnej wolnej walki. Cieszę się, że opinia ta przynajmniej w Waszym przypadku się nie sprawdziła. Obserwując ćwiczących widzę wyraźny postęp nie tylko w stopniu podstawowym (chu ji sanda) lecz i w średnim (zhong ji sanda). Musicie zwrócić większą uwagę na przechwytywanie kopnięć, jest to bardzo ważne w wolnej walce. Co do form to po pierwszych treningach widzę także wyraźny postęp jak zwykle jest trochę za dużo sztywności ale podczas mojego pobytu mam nadzieję, że uda się ten mankament wyeliminować.

halabarda

Mistrz sprawdza formę z halabardą

Pytanie: Co decyduje o skuteczności w walce system czy człowiek, który go ćwiczy?

Odpowiedź: Trzeba pamiętać, że za każdym stylem stoi konkretny człowiek. Czym mocniej będziemy ćwiczyć tym lepsi będziemy. Jednak także bardzo ważnym czynnikiem jest system, który ćwiczymy. Tang Lang Men jest kompilacją siedemnastu systemów z których wybrano najlepsze i najefektywniejsze techniki potrzebne w realnej walce. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że Tang Lang Men to system doskonale sprawdzający się w wolnej walce. Świetnym wprowadzeniem do Modliszki jest system Długiej Pięści. Jednak techniki Chang Quan nie są już tak skuteczne w walce jak techniki Tang Lang. Jest tak z wieloma systemami chińskiego gong fu. Prawda jest taka, że nauczają one walki sportowej a nie prawdziwej tradycyjnej sandy. Tak więc oprócz naszych umiejętności ważne jest także to co ćwiczymy.

Pytanie: Dlaczego tak wiele styli chińskiego gong fu nie naucza prawidłowej wolnej walki?

Odpowiedź: Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy się cofnąć do przeszłości. W latach 1949 - 1978 ćwiczenie tradycyjnego gong fu było bardzo utrudnione lub wręcz zabronione. Za ćwiczenie tradycyjnego gong fu groziło więzienie. W tamtych czasach aby ćwiczyć gong fu i nie być przez nikogo zauważonym wstawaliśmy bardzo wcześnie rano i udawaliśmy się w góry. Wielu obecnych nauczycieli gong fu z tych przyczyn nie uczyło się tradycyjnej walki. Tak więc obecnie kiedy jest już możliwość jej nauczania nie są w stanie tego uczynić. To czego nauczają jest tylko kiepską imitacją chuan tong sanda. Jest to bardziej walka sportowa sanshou wushu niż chuan tong sanda.

Pytanie: Dlaczego w takim razie podczas tej wizyty położył Pan nacisk na techniki akrobatyczne znane głównie z odmiany sportowej?

Odpowiedź: Jak w większości sztuk walki także i w chińskim gong fu są nowe trendy i nurty, które powinniście kontrolować. Jeżeli powstaje konieczność wykonania technik akrobatycznych to ktoś powinien je umieć. Wystarczy, że kilku młodszych uczniów je potrafi aby móc uczyć innych. Starsi nie muszą tego umieć. Mój nauczyciel Lin Jingshan nie nauczył tych technik. Musiałem sam dojść do tego jak się je wykonuje. Znając je ze sportowej odmiany wushu nie będzie mógł wam zarzucić, że nie ćwiczycie prawdziwego gong fu. Z kolei Wy zawsze będziecie od nich lepsi ponieważ macie to czego oni nie mają czyli tradycyjną wolną walkę - chuan tong sanda.

halabarda

Forma z halabardą

Pytanie: Jak wyglądał prawdziwy tradycyjny trening Tang Lang Men?

Odpowiedź: Prawdziwy tradycyjny trening jaki jeszcze ja przeszedłem u mistrza Lin Jingshan to przede wszystkim ćwiczenia stania plus rozciąganie. Taki cykl trwał około 30 minut. Na treningu, który trwał 3 - 4 godziny takich cykli było więc około 6 - 8. Takie treningi trwały około 3 miesięcy, dopiero po tym okresie mistrz rozpoczynał naukę form oraz tradycyjnej wolnej walki. Wraz z moim bratem Tianlu zwróciliśmy się do mistrza Lin Jingshana z prośbą aby złagodzić okres wstępny. Powodem naszego wystąpienia było to, że niewielu uczniów wytrzymywało ten okres. Mistrz przychylił się do naszej prośby i od tego momentu okres ten został skrócony do trzech dni.

Pytanie: Czy Pana zdaniem techniki shuai fa, których Pan tak dużo uczył podczas obecnej wizyty są najważniejszym składnikiem wolnej walki?

Odpowiedź: Techniki wolnej walki możemy podzielić na techniki rąk - shou fa, techniki kopnięć - tui fa, techniki przechwytów i kontroli - na fa oraz techniki podcięć i rzutów - shuai fa. Dwie piąte wszystkich technik używanych w wolnej walce to techniki shuai fa. Prawidłowo wykonana technika shuai fa powinna zakończyć walkę. Przy wykonywaniu tych technik nie ma większego znaczenia różnica we wzroście walczących. Nierzadko technikę shuai fa łatwiej wykonać osobie niższej na wyższej niż odwrotnie.

Pytanie: Jakie jest Pana zdanie o Qi Gong?

Odpowiedź: W tradycyjnym systemie Modliszki z Yantai nie ma ćwiczeń qi gong. Zalecane jest ćwiczenie Taiji rodziny Yang. W młodości dałem się skusić i zapisałem się do jednej ze szkół qi gong. O mistrzu, który w niej nauczał niesamowite wręcz rzeczy. Między innymi to, że potrafi on wyrzucić położony na brzuchu orzeszek ziemny z taką siłą, że z kilku metrów rozbija szybę w oknie. Prawda okazała się bardzo brutalna mistrz był bardzo otyły z ledwością się poruszał tak więc o wyczynach z orzeszkiem raczej mogłem zapomnieć. Wiele lat później w Yantai pojawił się pewien mistrz qi gong, który jednemu z moich uczniów powiedział, że be problemu zabije mnie nawet nie dotykając. Podówczas byłem młodym ale już uznanym nauczycielem gong fu. Bez wahania przyjąłem wyzwanie i przez owego ucznia umówiłem się na walkę. Zobowiązałem się na piśmie, że nikt z mojej rodziny nie będzie wnosił żadnej sprawy w przypadku mojej śmierci oraz, że ja nie użyję całej swojej siły w walce. W umówiony dzień wraz ze swoimi uczniami stawiłem się w parku gdzie miało dojść do naszego pojedynku. Czekaliśmy dwie godziny lecz ze strony szkoły qi gong nikt się nie pojawił. Następnego dnia udaliśmy się w miejsce gdzie ćwiczyła szkoła qi gong. Nie zastaliśmy tam nikogo! Od tej pory minęło wiele lat, wiem, że ów mistrz qi gong w dalszym ciągu mieszka gdzieś w Yantai ale do tej pory nie udało mi się go spotkać. Niestety wśród nauczycieli qi gong jest bardzo wielu oszustów, którzy bazując na ludzkiej niewiedzy próbują dorobić się pieniędzy.

Pytanie: Ogólnie przyjmuje się, że gong fu pochodzi z Klasztoru Shaolin jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Odpowiedź: Nic bardziej błędnego. Gong fu powstało w wielu miejscach na terenie Chin. Niektóre systemy mogą wykazać się korzeniami sięgającymi Klasztoru Shaolin ale jest wiele systemów, które nie mają z tym nic wspólnego. Są też takie, od których to mnisi z klasztoru czerpali swoją wiedzę. System Modliszki może wykazać się pewnymi korzeniami z Klasztoru Shaolin. Jednak obecnie poza zbieżnością pewnych technik ji ben gong Modliszka z Yantai nie ma nic wspólnego z Modliszką ćwiczoną obecnie w klasztorze.

mistrz

Mistrz objaśnia technikę z halabardą

Pytanie: Ostatnie pytanie co może Pan powiedzieć entuzjastom chińskiego gong fu w Polsce?

Odpowiedź: Mogę im tylko życzyć cierpliwości w poszukiwaniu szkoły nauczającej oryginalnego gong fu i życzyć wiele wytrwałości w treningach. Tylko dzięki Wam entuzjastom prawdziwego chuan tong gong fu jest nadzieja, że sztuka ta nie zaginie.

Dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia w Yantai w 2002 roku.

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.