magazyn Świat Nei Jia
NR 38 (PAŹDZIERNIK 2004)

SPRAWOZDANIE Z III MISTRZOSTW EUROPY W WEWNĘTRZNYCH SZTUKACH WALKI PETERSBURG 28-30 PAŹDZIERNIKA 2004
Krzysztof Kolecki

kkolec@o2.pl
www.taichi.com.pl

Dość dużo ludzi kojarzy już w jakiejś mierze co to jest Tai Chi Chuan (najnowsza transkrypcja - taiji quan). Może się kojarzyć np. z chińską gimnastyką, podobną do wolnego tańca, sprzyjającą relaksowi i nastrojowi wręcz medytacyjnemu. Lecz naprawdę niewielki odsetek nawet miłośników kultury Państwa Środka wie, że taiji quan jest jedną z najskuteczniejszych sztuk walki.


Widok ogólny na pokazy przed
oficjalnym otwarciem mistrzostw


Piotr Ziemba wykonujacy formę Chen
- zwaną "formą armatniego wybuchu"

Bardzo powoli przenika ona do świadomości ludzi obierających taką drogę rozwoju osobistego - drogę doskonalenia kunsztu ciała i umysłu w opanowywaniu orientalnej sztuki walki. Powoli stara się taiji, jako dyscyplina wejść do świata sportu. Być może stanie się pełnoprawną dyscypliną sportową (jako część wushu) na Olimpiadzie w Pekinie. Na turniejach współzawodniczy się w pokazach form (odpowiednik kata w karate) oraz w walkach - TUI SHOU (pchające dłonie) przeprowadzanych w trzech regułach: w staniu, z ograniczonym krokiem i w ruchu. Walka w staniu polega na tym, aby zmusić przeciwnika do oderwania stóp. Liczy się więc siła tak zwanego "korzenia" - stabilność postawy i nieustępliwość dolnej części ciała przy jednoczesnej miękkości od pasa w górę. Uderzenia i kopnięcia są zakazane, można wykorzeniać oponenta tylko pchnięciami, pociągnięciami (dla znających się na taiji - dozwolonych jest 8 technik: peng, lu, ji, an, cai, lie, zou, kao), bądź sprawić, aby jego pchnięcie poszło w pustkę i tym samym on sam stracił równowagę. Walka w ruchu przysparza punktów tylko jeśli obali się przeciwnika na matę (w parterze już nie kontynuuje się, to nie zapasy), lub wyrzuci go poza ring. Może to bardzo przypominać judo lub nawet sumo, zwłaszcza jeśli przeciwnicy są słabi technicznie. Walka z ograniczonym krokiem jest czymś pośrednim, pomiędzy pozostałymi dwoma regułami - można zamieniać nogi w polu niewielkiego okręgu, aby wejść głębiej z pchnięciem (lub inna techniką) w pozycję przeciwnika. Tyle o zasadach.


Zmagania Jarosława Michalaka z Brytyjczykiem Philippem White
w tui shou w ruchu do 100 kg


Natasza Czerwińska i Jarosław Michalak w podwójnej formie Yang,
za wykonanie której otrzymali brązowy medal

Różne organizacje zrzeszające ludzi uprawiających wewnętrzne sztuki walki starają się organizować zawody, może jeszcze nie w pełni sportowe, ale sprzyjające współzawodnictwu, konfrontowaniu się, nie tylko z samym sobą, ale też z uczniami innych mistrzów nauczających w Europie i na świecie. Widziałem już wiele takich zawodów, przede wszystkim na szczeblu mistrzostw krajowych w Europie. Jednak to co zastaliśmy w Perle Rosji - Petersburgu, było dla nas nieustającym wielkim zaskoczeniem. Na imprezę tą zorganizowana pod auspicjami TCFE (Taijiquan and Qigong Federation of Europe) i IARI (Internal Arts Research Institute), stawiło się bez mała 400 zawodników, wśród których połowę stanowili Rosjanie. O obywatelach byłych Republik, nie wspomnę. Spośród krajów zachodnich najliczniej stawiła się Francja. Z naszej Polskiej strony wyruszyła reprezentacja, rekrutująca się niestety tylko z naszej Poznańskiej Szkoły Taiji Piotra Ziemby (należąca do organizacji Mistrza Yanga - Yang`s Martial Arts Association). Składało się nań 5 osób: trener - Piotr Ziemba oraz jego uczniowie i asystenci: Jarosław Michalak, Natasza Czerwińska, Krzysztof Kolecki i Sylwia Janos. Cała impreza trwała 3 pełne dni i obfitowała w pokazy, przemówienia i ceremonie (np.: parada reprezentacji krajów prowadzonych przez niosące tabliczki z ich nazwą 10-cio letnie baletnice). Walki i pokazy odbywały się równocześnie na 6 - 8 stanowiskach. Wielu z zawodników startowało w trzech i więcej dyscyplinach (czasami przez częste opóźnienia względem programu - jednocześnie). Było to wielkim wyzwaniem dla organizatorów, z którym radzili sobie nie bez pewnych trudności. Często obserwowaliśmy pracę organizatorów i sędziów która stała na bardzo wysokim poziomie - personel pomocniczy uwijał się jak w ukropie. Zdarzały się jednak też "wypadki przy pracy", jak np.: nierozlosowanie zawodników w grupach, niejawna punktacja przy niektórych stolikach sędziowskich, niejednakowe warunki walki dla różnych zawodników (niektóre kategorie wagowe dla zyskania czasu, wobec nakładających się opóźnień walczyły po minucie, podczas gdy inne wcześniej po dwie). Ogólnie jednak rywalizacja stała na bardzo wysokim, choć często nierównym poziomie. Zdarzyło się bowiem mieszanie się w rywalizacji adeptów form "48" z tradycyjnymi szkołami Yang, Wu i Chen oraz wkręcenie się do tuishou zawodników ćwiczących głównie style zewnętrzne (karate, shaolin, hungar).


Sylwia Janos sędziuje walki mężczyzn w RESTRICTED STEP


Walka Nataszy Czerwińskiej w staniu

Mieliśmy okazję popróbować się z gorszymi i lepszymi, zdarzały się porażki i wygrane. Nauczyliśmy się wiele o tym czego pilnować, a czego unikać w organizacji zawodów na takim szczeblu. A przede wszystkim wyjechaliśmy stamtąd z silnie wzmocnionym apetytem na dalsze współzawodnictwo. Uważamy bowiem, że "skuteczność jest miarą prawdy" i choć według niektórych mistrzów w taiji chodzi o rozwój osobisty a nie o rywalizację i "zaszczyty", warto jednak zmierzyć swój poziom również taka miarą. Wiele elementów sprawia, że Shen rośnie!


Sylwia Janos walczy w stojącym TUI SHOU


Piotr Ziemba odbiera złoto za formę w kategorii
"inne wewnętrzne sztuki walki" z rąk
Przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego
- Andreja Serednyakova

NASZE OSTATECZNE WYNIKI:

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.