magazyn Świat Nei Jia
NR 30 (CZERWIEC 2003)

Wu Taijiquan

STYL "WU" TAIJIQUAN
Dariusz Muraszko

muraszko@free.polbox.pl

Szkoła "wu" to kolejna odmiana taijiquan bardzo popularna w Chinach i USA. Wywodzi się bezpośrednio ze stylu "yang" skodyfikowanego w XIX w. przez mistrza Yang Lu Chan. Ten z kolei miał dwu synów, z których jeden, nazywający się Yang Ban Hou, był nauczycielem niejakiego Quan You. Quan You przekazał swoją wiedzę między innymi: Wang Mozhai, Wang Peisheng oraz własnemu potomkowi Wu Jian Quan. Metoda walki przez nich propagowana zwana jest stylem "wu" (nie mylić z innym stylem "wu" stworzonym przez Wu Yu Hsinga).

Bazą szkoleniową "wu" taijiquan jest forma 81 sekwencji. Jednak można spotkać mistrzów, którzy propagują formy zawierające 89 lub 121 ruchów. Po redukcji (do 37) powtarzających się pozycji, w 1953r powstała skrócona wersja, która zawiera najważniejsze techniki formy tradycyjnej. Stosunkowo niedawno opracowano kolejny wariant składający się z 45 kombinacji.

Między "yang" a "wu" istnieją pewne różnice. Postaram się je wyjaśnić na przykładach trzech znanych powszechnie technik taiji.

1. Pojedynczy bicz
W stylu "wu" technikę pojedynczy bicz wykonuje się stojąc w postawie "jazdy na koniu" (chin. ma-pu), natomiast w stylu "yang" ciężar ciała spoczywa na nodze wysuniętej, co tworzy postawę "łuku i strzały" (chin. gun-bu).

2. Omiatanie kolana i krok naprzód.
W "yang" krok ten charakteryzuje się miękką i głęboką postawą "łuku i strzały". Odmiana tego ruchu w stylu "wu" uwypukla skłonność do pochylenia tułowia ku przodowi.

3. Krok w tył i odrzucenie małpy.
Analogicznie jak w ruchu opisanym wcześniej w "wu" występuje tendencja do pochylenia kręgosłupa, a także wykonania niżej niż w "yang" pchnięcia ręką.

Podsumowując należy jeszcze raz podkreślić, iż w odmianie "wu" większość pozycji wykonywanych jest z mocno pochylonym tułowiem (penetracja, podążanie za wycofującym się przeciwnikiem), podczas gdy w stylu "yang" odchylenie od pionu kręgosłupa stanowi najczęściej błąd. Również kształty ręki w obu metodach są zupełnie inne. W "yang" dominuje układ dłoni z łagodnie rozłożonymi palcami (sposób trzymania piłki od koszykówki), natomiast w wariancie "wu" cztery palce są złączone, a kciuk lekko odwiedziony. Taki kształt zwany jest "pyskiem tygrysa" i w stylach zewnętrznych służy min. do chwytów za gardło.

Analiza powyższych różnic może skłonić do pytania: która z odmian jest skuteczniejsza? Oczywiście na tę wątpliwość nie ma odpowiedzi (chociaż styl "wu" taijiquan uznawany jest za wyjątkowo efektywny w samoobronie). Myślę, że zawsze liczy się sposób wykonania techniki, a nie jej nazwa. Jeden z moich chińskich nauczycieli zanosił się od śmiechu, gdy mu prezentowałem na video wyczyny niektórych nauczycieli taijiquan. Dokument powstał w Państwie Środka i ukazywał komercyjne oblicze tej pięknej sztuki. Skośnoocy "eksperci" miotali swoimi uczniami na lewo i prawo, ledwie ich dotykając. W innych ujęciach podstawieni napastnicy padali na ziemię tylko pod wpływem (o zgrozo !) "paraliżującego" spojrzenia. Po projekcji filmu, mój nauczyciel wyjaśnił iż biznes jest biznes. Oczywiście nie kwestionuję skuteczności taiji. Sugeruję jedynie, że jak w każdej dziedzinie możemy spotkać fachowców i naciągaczy.

Prawdopodobnie jednym z pierwszych mistrzów, który udowodnił w Polsce skuteczność technik taiji był dr Yang Jiwing Ming z Bostonu. Jego pokaz bojowego wydania tej sztuki wraz z aplikacjami przypominał wizualnie "zewnętrzne" kung-fu. Ujmując rzecz krótko, cios był ciosem, a zawiłe teorie związane z energią "qi" nie były w tym najistotniejsze.

Na zakończenie przytoczę fragment wypowiedzi mistrza Wu Tunan z pisma "China Daily" (1981), która poruszyła aspekt tzw. siły "qi" w stylu "wu":

"Ostatnie odkrycia w fizjologii, nauki zajmującej się mózgiem i innych pochodnych dziedzinach dowiodły, że pod kontrolą naszego umysłu znajdują się nie tylko mięśnie wprawiające ciało w ruch. Poprzez skupienie uwagi na określonych częściach ciała i myślenie o tym w odpowiedni sposób już dzięki krótkiemu okresowi treningowemu - przy wykorzystaniu biologicznego sprzężenia zwrotnego - określone wewnętrzne działania mogą podlegać naszej kontroli, a także mogą być one wywoływane. Zjawisko to zostało zaobserwowane już dużo wcześniej i było wykorzystywane przez mistrzów taijiquan setki lat temu. Jednym z eksperymentów przeprowadzonych w ostatnich latach na zachodzie było zwiększanie i zmniejszanie temperatury koniuszka palca samą siłą umysłu. Jest to rezultat zamykania i otwierania naczyń włoskowatych tylko przy pomocy samego myślenia o tym. Jest to naukowe wyjaśnienie lekkiego rozszerzania i mrowienia często odczuwanego przez praktyków taijiquan, kiedy ich umysły są skupione na dłoniach lub koniuszkach palców. Czasami, można odczuć także strumień ciepła przebiegający przez określone partie ciała w czasie wykonywania pewnych ruchów. Jest to spowodowane rozszerzeniem większych naczyń krwionośnych, co umożliwia przepływanie przez nie większej ilości krwi. Chociaż szerokie zrozumienie "qi" dalej jest tematem naukowych spekulacji i nie wiadomo, co powoduje ciepło i mrowienie (swobodny przepływ krwi, "qi", czy też te dwa czynniki razem), to jednak najważniejszą rzeczą jest to, że praktykowanie taijiquan w oparciu o zasadę kierowania "qi" poprzez umysł i doprowadzenie do swobodnej cyrkulacji tej energii w ciele wspaniale oddziaływuje na nasze zdrowie i długowieczność".

Powrót do spisu treści


Strona została przygotowana przez Tomasza Grycana.

Wszelkie pytania i uwagi dotyczące serwisu "Neijia" proszę przesyłać na adres:

Uwaga! Zanim wyślesz e-mail, przeczytaj dokładnie F.A.Q.

Powrót do strony głównej.